Sensacyjne rewelacje o sabotażu Nord Stream. Kto naprawdę stoi za tym zdarzeniem?
2024-09-27
Autor: Andrzej
Według najnowszych doniesień niemieckiego tygodnika "Der Spiegel", sabotaż na gazociągach Nord Stream, który miał miejsce dwa lata temu, był zorganizowany przez grupę ukraińskich nurków, w większości cywili. Akcją kierował były agent służb specjalnych, a całkowity koszt operacji wyniósł około 300 tysięcy dolarów, sfinansowanych z prywatnych źródeł.
Plan ataku na gazociągi został poddany pod kontrolę ówczesnego dowódcy ukraińskich sił zbrojnych, generała Wałerijewa Załużnego, który miał zatwierdzić misję. Co znamienne, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie był świadomy tej operacji, a wysiłki USA, by powstrzymać sabotaż, nie przyniosły rezultatu.
Zgodnie z informacjami "Spiegla", za planowanie i prowadzenie akcji odpowiadał Roman Czerwiński, były oficer ukraińskiego wywiadu, który zrekrutował zespół nurków oraz przeprowadził ich szkolenie przed wysłaniem na miejsce akcji. Misję nadzorował komandos na pokładzie yachtu "Andromeda", specjalnie wynajętego na tę operację.
Ostateczny plan został stworzony jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę, a po agresji w lutym 2022 roku intensywność przygotowań znacznie wzrosła. Czerwiński, będący wówczas członkiem Departamentu Operacji Sił Specjalnych, poszukiwał nurków zdolnych do pracy na dużych głębokościach, ryzykując przy tym swoje życie.
"Celem sabotażystów była najwyraźniej chęć zadania poważnych szkód rosyjskiej gospodarce wojennej oraz trwałe pozbawienie Moskwy miliardowych dochodów ze sprzedaży gazu do Europy. Grupa postrzegała rurociągi jako uzasadniony cel wojskowy" – donosi tygodnik.
Pomimo tego, że Roman Czerwiński wielokrotnie zaprzeczał swojemu zaangażowaniu w sabotaż, a także nazywał te oskarżenia "rosyjską propagandą", jego przeszłość jako agenta wywiadu i wcześniejsze osiągnięcia (w tym aresztowanie lidera rosyjskich separatystów) rzucają cień na jego publiczne oświadczenia.
Dodatkowo, nie można pominąć kontrowersji związanych z jego aresztowaniem w kwietniu 2023 roku, które było postrzegane przez wielu jako zemsta rządowych instytucji za publiczną krytykę. Prokuratura postawiła mu zarzuty dotyczące niekompetencji oraz prób manipulacji, które zakończyły się tragicznie.
Czerwiński w swoim otoczeniu wskazywał na to, że w rządzie Ukrainy są osoby, które mogą być agentami rosyjskimi, co wzbudza wątpliwości co do stabilności i zaufania wewnętrznego w ukraińskich strukturach władzy. W obliczu takich doniesień, przyszłość dochodzenia w sprawach związanych z Nord Stream oraz innych operacji wywiadowczych wydaje się niepewna.