Donald Tusk oskarża Donalda Trumpa o związki z Moskwą, a teraz zaprzecza własnym słowom
2024-11-07
Autor: Magdalena
Podczas zeszłorocznego spotkania z Donaldem Tuskiem w Bytomiu, młody uczestnik zapytał szefa Koalicji Obywatelskiej, czy nadal uważa, że były prezydent USA, Donald Trump, jest zależny od Moskwy. Tusk, który był wówczas liderem opozycji, przyznał, że podczas swojej kadencji w roli przewodniczącego Rady Europejskiej spędził wiele godzin z Trumpem, który uwielbiał przechwałki na temat Kim Jong-una.
Tusk zaznaczył, że gdyby Trump wygrał wybory w 2020 roku, NATO mogłoby być zagrożone, co sam Trump sugerował. "Jego związki z rosyjskimi służbami nie podlegają dyskusji; amerykańskie agencje bezpieczeństwa badają to od lat" - mówił Tusk. Dodał również, że istnieją podejrzenia, iż Trump był zwerbowany przez rosyjskie służby 30 lat temu.
W czwartek, podczas konferencji prasowej, Tusk został zapytany o swoje wcześniejsze wypowiedzi na temat Trumpa oraz ewentualnych powiązań z Rosją. Zaskoczył wszystkich, mówiąc, że "nigdy nie wygłaszał takich sugestii."
Reakcja polityków Prawa i Sprawiedliwości była natychmiastowa. Były premier Mateusz Morawiecki udostępnił nagranie z konferencji w mediach społecznościowych, podkreślając sprzeczność w wypowiedziach Tuska. Beata Szydło również skrytykowała Tuska, oskarżając go o kłamstwo i nieodpowiedzialność.
Zarzuty wobec Trumpa o związki z rosyjskimi służbami były w przeszłości tematem wielu kontrowersji. Jego wizyta w ZSRR w 1987 roku, po której ogłosił chęć kandydowania na prezydenta, wzbudza wiele pytań. Andrew McCabe, były zastępca szefa FBI, stwierdził, że Trumpa można postrzegać jako rosyjskiego agenta, co rodzi istotne pytania o jego interakcje z Władimirem Putinem.
Na pytania o gratulacje dla Trumpa, Tusk wyjaśnił, że nie dzwonił do byłego prezydenta. Jego wypowiedzi wskazują na zawirowania w relacjach międzynarodowych i wpływ, jaki mogą mieć na polską politykę. Czy Tusk naprawdę wierzy w to, co mówi, czy to jedynie gra polityczna? Pytanie pozostaje otwarte.