28 stycznia Rosja przeprowadziła zmasowany atak na Ukrainę, w tym na infrastrukturę energetyczną kraju, celując dronami w różne regiony, w tym w Kijów. Mimo że ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła większość bezzałogowców, niektóre z nich spadły na ziemię, powodując szkody w budynkach cywilnych. Na szczęście, nikt nie zginął podczas tego ataku.

Na szczególną uwagę zasługuje to, że fragmenty zestrzelonych dronów uderzyły w muzeum w obwodzie kijowskim, które przechowuje kolekcję zabytkowych samochodów należących do byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Janukowycz, który uciekł do Rosji po protestach Euromajdanu w 2014 roku, znany był z rozrzutnego stylu życia. W jego byłej posiadłości w Meżyhirii koło Wyszogrodu utworzono Muzeum Korupcji, w którym znajdowała się ta unikalna kolekcja.

Jak informuje Mykoła Kałasznyk, szef obwodowej administracji wojskowej, w wyniku ataku zniszczeniu uległo dziewięć pojazdów, a 27 zostało uszkodzonych. Służby gaśnicze walczyły z pożarem na powierzchni 600 m². Urzędnik udostępnił zdjęcia zniszczonych aut na swoim koncie na Telegramie, pokazując skalę zniszczeń.

Rosyjski atak doprowadził także do uszkodzenia dwóch domów prywatnych, trzech budynków niemieszkalnych oraz trzynastu samochodów w obwodzie kijowskim. W Charkowie dron uderzył w warsztat stolarski, uszkadzając gazociąg i powodując pożar, który zajął powierzchnię 1500 m². W Odessie szczątki drona zniszczyły wiele budynków mieszkalnych, spalając dziesięć samochodów i raniąc cztery osoby.

Atakował także obiekty infrastruktury energetycznej w Humaniu w obwodzie czerkaskim, co spowodowało zakłócenia w dostawach prądu i ogrzewania, co stanowi poważne zagrożenie dla mieszkańców Ukrainy w zimnych miesiącach.

Konflikt trwa, a mieszkańcy Ukrainy wciąż zmagają się z codziennymi konsekwencjami tych brutalnych ataków. Świat obserwuje rozwój sytuacji z nadzieją na zakończenie tego tragicznego w skutkach konfliktu.