Rzeszowianie zmęczeni pomocą. "Drugi raz pospolitego ruszenia raczej by nie było"
2025-01-27
Autor: Michał
Rzeszów wciąż w budowie, ale rynek pracy wciąż z problemami
Rzeszów, znany jako "miasto w budowie", przyciąga uwagę, a widok pracujących ekip budowlanych jest codziennością – nawet w zimowych miesiącach. Miasto, obok Warszawy, na przestrzeni ostatnich miesięcy nie odnotowało spadku zainteresowania zakupem mieszkań, co powoduje ogromny popyt na nieruchomości. Jak zauważa Mateusz Maciejczyk, rzeszowski radny i aktywista, taka sytuacja ma swoje plusy, jak i minusy. Z jednej strony lokalna gospodarka korzysta z boomu budowlanego, ale rosnące ceny mieszkań stają się coraz bardziej problematyczne.
W Rzeszowie średnia cena za 1 mkw. mieszkania na rynku wtórnym wynosi obecnie 10,500 zł, a na rynku pierwotnym ceny kształtują się w przedziale 12-14 tys. zł. Popyt napędzają nie tylko mieszkańcy regionu, ale również osoby z Ukrainy oraz Amerykanie, z których wielu korzysta z infrastruktury lotniczej w Jasionce – kluczowego węzła dla transportu wojskowego. Rzeszów staje się coraz bardziej międzynarodowy, co widać nawet pośród młodych ludzi, którzy osiedlają się w mieście.
Problemem, który nasila się w Rzeszowie, jest brak rąk do pracy, szczególnie w sektorze usług i budownictwa. Choć wielu Ukraińców decyduje się na przenosiny do większych miast, takich jak Warszawa czy Niemcy, to Rzeszów wciąż potrzebuje wsparcia na rynku pracy, co powoduje frustrację wśród mieszkańców. Chociaż relacje z nowymi przybyszami są mieszane, nie wszyscy Polacy czują się doceniani za oferowaną pomoc.
Nasze społeczeństwo boryka się z skutkami wzrostu kosztów życia i cen mieszkań, które na pewno nie są łatwe do zniesienia. Opinie mieszkańców na temat tego, jak zmienia się ich miasto, są zdecydowanie negatywne. Sprawy zdrowotne są ważnym tematem, z wydłużającymi się kolejkami do lekarzy będących wynikiem wzrostu liczby ludności.
Zaskakujące jest, że mimo pozytywnych zmian, jak rozwój infrastruktury, jak rynek noclegowy dla pracowników zza granicy, ogólny nastrój wśród mieszkańców pozostaje dość pesymistyczny. Eksperci szacują, że miasto stoi na krawędzi drugiego kryzysu, a ponowny napływ uchodźców może nie zostać tak entuzjastycznie przyjęty przez miejscową ludność jak miało to miejsce w 2022 roku.
Rzeszów, w obliczu kolejnych wyzwań, musi zmierzyć się z przeciwnymi siłami – od rozwoju dostrzeganego na pierwszy rzut oka po realne problemy mieszkańców, którzy martwią się o swoją przyszłość. Co przyniesie przyszłość? Mieszkańcy mają nadzieję, że sytuacja się poprawi, ale obawy pozostają.