Nie jest tajemnicą, że Donald Trump nieustannie podsyca spekulacje dotyczące swojej przyszłości politycznej. Ostatnio, podczas jednego z wystąpień, były prezydent stwierdził, że największym zaszczytem dla niego byłoby "służyć nie raz, ale dwa lub nawet trzy razy". Tego typu komentarze wywołały falę spekulacji na temat możliwości jego ubiegania się o trzecią kadencję.

Mimo że republikański poseł Andy Ogles podjął temat zmiany konstytucji, aby umożliwić Trumpowi kontynuację kariery politycznej, wprowadzenie takiej reformy w praktyce jest niezwykle trudne. Wymagałoby to uzyskania dwóch trzecich głosów zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie, co w obecnej sytuacji, gdy Republikanie nie mają wystarczającej liczby miejsc, wydaje się niemal niemożliwe.

Dodając do tego, warto przypomnieć, że ostatnia konwencja konstytucyjna miała miejsce w XVIII wieku, a żadna z 27 poprawek do Konstytucji USA nie została zainicjowana w ten sposób, co czyni proces jeszcze bardziej skomplikowanym. Każda poprawka wymaga także ratyfikacji przez co najmniej 38 stanów, co dodatkowo stanowi przeszkodę.

Z drugiej strony, Trump odzyskuje popularność wśród swojej bazy wyborczej. Nawet jego kontrowersyjne wypowiedzi i decyzje polityczne często wzbudzają silne emocje oraz przyciągają uwagę, co może być kluczowe w kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich. Co więcej, nieustannie rozwijają się również plotki o jego potencjalnych przeciwnikach. Czy Trump podejmie decyzję o zaangażowaniu się w politykę po raz trzeci? A może rozważy inne możliwości, takie jak kandydata na wiceprezydenta? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – z całą pewnością nie można go lekceważyć!