W ostatnim głosowaniu nad projektami ustaw dotyczących aborcji, Roman Giertych zachował się zgodnie z linią partyjną Koalicji Obywatelskiej. W ubiegłym tygodniu, podczas głosowania, 452 posłów wzięło udział w obradach. Projekt zmiany Kodeksu karnego nie uzyskał poparcia i został odrzucony – 216 posłów głosowało za, 232 przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu.

Giertych, który w przeszłości wyciągał kartę do głosowania, tym razem w pełni zintegrował się z decyzjami swojego ugrupowania. W poprzedniej kadencji jego głos w sprawie dekryminalizacji aborcji przyczynił się do fiaska całej nowelizacji. Tym razem jednak wszyscy posłowie Koalicji Obywatelskiej zagłosowali przeciwko propozycji złożonej przez PiS.

Warto zauważyć, że Giertych zaprezentował własne pomysły dotyczące aborcji, podkreślając, że aborcja do 12. tygodnia powinna być możliwa tylko na wniosek kobiety, która jej dokonuje. Nie tylko zmienia to podejście do zgłaszania spraw, ale także znosi odpowiedzialność lekarzy w przypadkach zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Jego wypowiedzi na temat reformy prawa aborcyjnego odzwierciedlają aktualne dyskusje społeczne, które wzbudzają ogromne emocje w Polsce.

W trakcie głosowania obecny był również Donald Tusk, premier i lider KO, który wspólnie z partyjnymi kolegami opowiedział się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisji. To oznacza kontynuację ożywionej debaty na temat aborcji w Polsce, które staje się coraz bardziej istotnym tematem na politycznej arenie. Czy Giertych i Tusk są gotowi do stawienia czoła konsekwencjom swoich decyzji? Nasze społeczeństwo czeka na odpowiedzi!