Finanse

Dawne zakłady Fiata w Bielsku-Białej w rękach dewelopera. Co na to Polska Grupa Zbrojeniowa?

2024-11-13

Autor: Jan

Rozpoczęły się kontrowersje dotyczące sprzedaży zamkniętych zakładów Fiata w Bielsku-Białej. Związkowcy z "Solidarności" zwrócili się z apelem do rządu, wskazując na poważne zagrożenie utraty wartości przemysłowej, jeżeli Skarb Państwa nie zdecyduje się na skorzystanie z prawa pierwokupu. W liście do premiera, Marek Bogusz, przewodniczący podbeskidzkiej "Solidarności", podkreślił, że umowa sprzedaży za 27 milionów euro, w połączeniu z wezwaną niepieniężną wartością 5 milionów euro, jest znacznie niższa od wartości fabryki oszacowanej na 52 miliony euro.

Fabryka Samochodów Małolitrażowych miała długą historię, stanowiąc kluczowy element przemysłu motoryzacyjnego w regionie już od lat 70. Przemiany, które przeszła od prywatyzacji w latach 90. do utworzenia grupy Fiat Auto Poland, przyniosły ze sobą rozwój motoryzacyjnego zagłębia, które w Bielsko-Białej skupiło aż 37 zakładów. Ważnym wydarzeniem był początek fuzji Fiat Chrysler Automobiles i Groupe PSA, co doprowadziło do zamknięcia wielu fabryk, w tym i bielskiej.

Związkowcy martwią się o przyszłość pracowników oraz potencjalną utratę linii produkcyjnych. Ich apel o możliwość przejęcia zakładu przez Polską Grupę Zbrojeniową (PGZ) ma na celu nie tylko ochrona miejsc pracy, ale także utworzenie nowoczesnego kompleksu wojskowo-przemysłowego, szczególnie w kontekście rosnących wydatków na obronność w Polsce, które mają przekroczyć 4% PKB.

Eksperci zwracają uwagę na ogromny potencjał zakładów FCA Powertrain Poland, które mogłyby wspierać produkcję dla Sił Zbrojnych RP. Wspierając przejęcie przez PGZ, związkowcy widzą szansę na nie tylko minimalizację strat związanych z likwidacją zakładów, ale też na wykorzystanie nowoczesnych maszyn i know-how do polskiej produkcji zbrojeniowej.

Jednak czy rząd zdecyduje się na skorzystanie z prawa pierwokupu, to na razie niewiadoma. Przesłany do rządu list przez związkowców to już kolejny krok w kierunku ratowania przemysłowego dorobku regionu Bielsko-Biała. A czas działa na niekorzyść tych, którzy chcieliby ocalić zakład i jego historyczne znaczenie dla lokalnej społeczności.