Świat

Kto wyjdzie z tego bez szwanku? Żołnierze Kim Dzong Una zaatakowani przez cywilów!

2024-11-04

Autor: Tomasz

Wstrząsająca sytuacja miała miejsce w pobliżu kopalni węgla w Changsan w Korei Północnej. Mieszkaniec tego rejonu, po zakończeniu swojej zmiany w kopalni, udał się do lasu w poszukiwaniu jagód i ziół - cennych darów natury, które mogą stanowić dodatkowe źródło pożywienia lub dochodu. Niestety, po drodze natknął się na dwóch żołnierzy Kim Dzong Una, którzy próbowali odebrać mu to, co zebrał.

Jak relacjonuje Daily NK, zaszło do szarpaniny, podczas której cywil otrzymał niespodziewaną pomoc od innego mężczyzny. W wyniku starcia to żołnierze zostali obezwładnieni i padli nieprzytomni na ziemię, co wzbudziło całą falę emocji wśród mieszkańców.

„Każdego roku w tym okresie okoliczni mieszkańcy zbierają jagody oraz zioła, co jest dla nich istotnym źródłem pożywienia oraz dochodu. Niestety, żołnierze regularnie próbują okraść zbieraczy,” komentuje mieszkaniec Changsan.

Obszar wokół kopalni jest gęsto zalesiony, co stanowi naturalne schronienie dla elitarnych jednostek Armii Północnokoreańskiej, w tym 11. Korpusu, znanego jako „korpus szturmowy”. Żołnierze ci są zaangażowani w różne operacje, w tym wsparcie rosyjskich sił w obwodzie kurskim. Co gorsza, niektórzy z nich organizują blokady drogowe, zakazując cywilom przebywania w lesie, co prowadzi do nieświadomego okradania ich z zbieranych owoców leśnych.

Pobicie dwóch żołnierzy, próbujących okraść cywili, szybko stało się temat numer jeden w lokalnych społecznościach. Wielu mieszkańców było usatysfakcjonowanych karą, którą wymierzyli żołnierzom.

Według nieoficjalnych źródeł, żołnierze nie zgłosili incydentu przełożonym, co jest kolejnym dowodem na rosnące napięcia pomiędzy wojskiem a cywilami. Po tym wydarzeniu zmienili taktykę i zaczęli intensywniej atakować głównie kobiety, dzieci i nastolatków, co w dalszym ciągu budzi obawy wśród lokalnej ludności.

O incydencie tym mówiono w kontekście rosnącej frustracji społecznej i niezadowolenia z rządów Kim Dzong Una, a także krytyki wobec armii, której działania coraz bardziej oddalają ją od oczekiwań społeczeństwa. Co czeka Północną Koreę w przyszłości? Jedno jest pewne - mieszkańcy są zmęczeni strachem i nadużywaniem swojej sytuacji przez wojsko.