Świat

Donald Trump atakuje Zełenskiego: "Ukraina już nie istnieje!"

2024-09-27

Podczas wizyty Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Stanach Zjednoczonych, dwa wydarzenia zdominowały wystąpienia medialne. Zełenski brał udział w 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, gdzie skomentował kontrowersyjne uwagi J.D. Vance'a, kandydata Republikanów na wiceprezydenta. Vance zasugerował, że Ukraina powinna oddać terytoria pod kontrolą Rosji. Zełenski wezwał do ostrożności, twierdząc, że Vance jest "zbyt radykalny", a Donald Trump "zamiast prawdziwego planu na zakończenie wojny, tylko rozsiewa nieprawdziwe informacje".

Na wiecu wyborczym w Mint Hill w Karolinie Północnej, Trump odpowiedział na zarzuty Zełenskiego, stwierdzając, że Ukraina jest "kraj doszczętnie zniszczony". Były prezydent wyraził swoje przekonanie, że Ukraińcy są odpowiedzialni za obecną sytuację. Podkreślił także, że Ukraina "już nie istnieje", przytaczając niewyobrażalne straty i ból wielu rodzin.

Trump oskarżył także administrację Bidena i Kamalę Harris o to, że nie dopuściły do negocjacji z Władimirem Putinem przed inwazją, a tym samym nie zapobiegli dalszym stratom. Zapewniał, że Ukraina powinna wejść w układ z Rosją, dodając, że "nawet najgorsza umowa byłaby lepsza od obecnej sytuacji".

Były prezydent nie szczędził także słów krytyki dla Zełenskiego, nazywając go "najlepszym sprzedawcą na świecie" oraz twierdząc, że każda jego wizyta w Stanach Zjednoczonych kosztowała USA "60 milionów dolarów". Wzbudziło to szereg kontrowersji wśród amerykańskich mediów oraz obserwatorów politycznych.

W kontekście zbliżających się wyborów w USA, sytuacja wywołuje obawy, że napięcia międzynarodowe mogą stać się kluczowym elementem kampanii. Wygląda na to, że retoryka Trumpa i jego podejście do Ukrainy mogą przyciągnąć wyborców sceptycznych wobec dalszej pomocy militarniej dla tego kraju. Czy strategia byłego prezydenta przyniesie mu sukces? To pytanie, na które wszyscy czekają odpowiedzi w nadchodzących miesiącach.