Oburzenie Czesków wywołała planowana budowa elektrowni wiatrowej w Polsce, która ma powstać tuż przy granicy z Czechami. Z informacji przekazanych przez portal Denik.cz wynika, że do Urzędów Miejskich w Otmuchowie (woj. opolskie) wpłynął wniosek o zgodę na budowę farmy wiatrowej.

Obiekt ma składać się z 17 turbin, z których 12 planowanych jest w bezpośrednim sąsiedztwie granicy polsko-czeskiej. Niektóre z nich będą znajdować się zaledwie kilkaset metrów od granicy, osiągając wysokość 160 metrów. Czescy dziennikarze wskazują, że turbinom tym grozi „otoczenie” nie tylko miejscowości Stara Cervena Voda, ale także ingerencja w krajobraz miasteczka Vidnava.

Burmistrz Starej Czerwonej Wody, Miroslav Frencl, w rozmowie z Denik.cz wyraził swoje obawy: "Myślę, że będzie z tym problem. Jeśli władze w Polsce tego nie zakażą, to nic z tym nie zrobimy. Wymagane odległości będą zachowane, więc wszystko będzie zgodne z prawem.”

Czesi mają nadzieję, że jedyną szansą na zatrzymanie tej inwestycji jest międzynarodowa ocena oddziaływania na środowisko, która mogłaby wpłynąć na ostateczny kształt projektu. Warto dodać, że tak kontrowersyjna inwestycja zwiększa napięcia między Polską a Czechami, które mogą wpłynąć na inne aspekty współpracy w regionie.

Dodatkowo, polskie władze mogą stanąć przed trudnym zadaniem pogodzenia potrzeby inwestycji w zrównoważoną energię z ochroną lokalnego krajobrazu i interesów sąsiadów. Ludzie w regionie obawiają się, że ryzyko związane z budową tak dużych elektrowni wiatrowych może wpłynąć negatywnie nie tylko na przyrodę, ale również na życie codzienne w mniejszych miejscowościach. Czy konflikt zostanie zasypany, czy też będzie eskalować? Czekamy na dalszy rozwój sytuacji.