Dariusz Klimczak, minister infrastruktury, potwierdził ogromne problemy na rodzimych torach. Obecnie mamy do czynienia z przerwami w ruchu na aż 18 odcinkach kolei. Zostało odwołanych 82 pociągi pasażerskie na całej trasie oraz 79 pociągów na części trasy, co jest ogromnym utrudnieniem dla podróżnych.

Utrudnienia na PKP mają różne źródła. Na trasie Milicz - Zduny doszło do poważnego osunięcia ziemi, co zmusiło do zamknięcia torów. W podobnej sytuacji są pasażerowie na trasie Nysa - Brzeg, gdzie tory zostały poważnie zalane. Takie ekstremalne warunki atmosferyczne nie oszczędziły także odcinka Dzierżoniów Śląski - Moszczyn Dzierżoniowski, gdzie intensywne opady deszczu spowodowały zniszczenia.

Jak podano w oficjalnym komunikacie, w ciągu ostatniej doby odnotowano 87 incydentów związanych z warunkami pogodowymi, co prowadziło do opóźnienia 359 pociągów pasażerskich o łącznym czasie aż 2852 minut. Dodatkowo, odwołano 62 pociągi na całej trasie oraz 128 na jej części.

Obecnie główne linie kolejowe są czynne, ale sytuacja jest na bieżąco monitorowana. Na 16 lokalnych odcinkach ruch wciąż jest wstrzymany. PKP Polskie Linie Kolejowe zapewniły, że ruch kolejowy będzie stopniowo przywracany, w miarę jak woda zacznie opadać, a tory będą mogły zostać sprawdzone pod kątem ewentualnych szkód.

Zauważono, że po 24 godzinach od wstrzymania ruchu, możliwości przejazdu do stacji Chałupki zostały wznowione. Pociągi regionalne znów kursują w obie strony, a długi dystans został ograniczony do końca na stacjach Rybnik, Racibórz i Wodzisław Śląski. Utrudnienia dotyczą także przejść granicznych Chałupki - Bohumin i innych stacji.

Obywatele są zaniepokojeni, a w wielu miastach woda zalewa ulice. Co gorsza, wojsko zostało włączone do akcji ratunkowej w Nysie. Czy kolejowe problemy pogłębią się w nadchodzących dniach? Śledźcie nasze aktualizacje, bo sytuacja jest dynamiczna!