W nocy z 9 na 10 listopada 2024 r. na lotnisku Klin-5 w obwodzie moskiewskim zniszczony został rosyjski śmigłowiec szturmowy Mi-24. Informacje te przekazał ukraiński wywiad wojskowy (HUR). Według doniesień, spalony śmigłowiec należał do 92. eskadry 344. centrum wykorzystania bojowego i przekwalifikowania załóg lotnictwa armii rosyjskiej.

Zarówno eksperci wojskowi, jak i analitycy polityczni zauważają, że tego typu akcje mogą znacząco wpłynąć na morale rosyjskich wojsk oraz na postrzeganie konfliktu wśród lokalnej ludności.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, że siła i dyplomacja muszą iść w parze, dodając, że Ukraina będzie nadal walczyć o sprawiedliwość za każdą zbrodnię wojenną popełnioną przez Rosję. "Sprawiedliwość będzie wymierzona, a okupanci zostaną rozliczeni za wszystkie swoje przestępstwa" - zapowiedział Zełenski.

W ostatnich miesiącach, konflikt na Ukrainie przyciągnął uwagę międzynarodowych mediów oraz organizacji praw człowieka, które potępiają działanie Rosji oraz wspierają Ukrainę w jej walce o suwerenność. Oczekuje się, że takie działania, jak zniszczenie rosyjskiego śmigłowca, będą powtarzać się w miarę eskalacji sytuacji na froncie, co z kolei może prowadzić do dalszej destabilizacji regionu.