W dobie rosnącego zapotrzebowania na szybką i stabilną łączność, coraz więcej informacji na temat nadchodzącego standardu Wi-Fi 8 zaczyna krążyć w sieci. To, co szczególnie wyróżnia Wi-Fi 8, to fakt, że nie skupia się on na zwiększaniu prędkości transferu danych, ale stawia na niezawodność i wydajność połączenia.

Wi-Fi 8 będzie wykorzystywało te same pasma częstotliwości co jego poprzednik - 2,4 GHz, 5 GHz oraz 6 GHz i zastosuje takie same techniki modulacji, jednakże z wersją 4096 QAM oraz obsługą aż ośmiu strumieni przestrzennych. Główną innowacją są funkcje, które znacząco polepszają jakość sygnału oraz zmniejszają opóźnienia.

Dzięki funkcji Co-SR (Coordinated Spatial Reuse), punkty dostępowe będą mogły dynamicznie dostosowywać moc sygnału w zależności od odległości między urządzeniami, co według producentów ma zwiększyć wydajność łączności nawet o 15-25%. Z kolei Co-BF (Coordinated Beamforming) ma za zadanie skoncentrowanie sygnału na aktywnych urządzeniach, eliminując jednocześnie sygnały z obszarów, gdzie nie są potrzebne, co potencjalnie polepsza wydajność nawet o 20-50% w zatłoczonych sieciach.

Innowacyjną cechą jest również DSO (Dynamic Sub-Channel Operation), który pozwala sieci na przypisywanie podkanałów według zmieniających się wymagań i zdolności urządzeń. Ta technologia może zwiększać przepustowość w niektórych przypadkach o imponujące 80%.

Choć Wi-Fi 8 zapowiada się na przełom w zakresie stabilności i wydajności, pierwsze urządzenia obsługujące ten standard będą dostępne dopiero w 2028 roku. Warto zwrócić uwagę, że szybsze połączenia nie są już jedynym celem nowoczesnych technologii sieciowych, ale równocześnie dążymy do zapewnienia niezawodnego i odpornego na zakłócenia internetu, co w czasach rosnącej liczby urządzeń w sieci jest niezwykle istotne.

Kiedy myślimy o przyszłości łączności, Wi-Fi 8 wydaje się krokiem w dobrą stronę, wzbogacając nasze doświadczenia cyfrowe, jednocześnie stając na czołowej pozycji w walce o niezawodną i efektywną komunikację w naszych domach oraz biurach.