Finanse

Ubezpieczenie OC dla elektrowni jądrowych w Polsce: Problem braku przepisów

2024-09-19

Polska stoi przed pilnym wyzwaniem w zakresie regulacji prawnych dotyczących ubezpieczeń obiektów jądrowych. Nowe prawo musi być wprowadzone szybko, ponieważ pierwsze małe reaktory jądrowe mają rozpocząć swoją działalność już w 2030 roku. Jeśli nowe przepisy nie zostaną uchwalone, kraj nie będzie mógł uzyskać niezbędnego wsparcia finansowego z zagranicy.

Aby zachować konkurencyjność i zapewnić bezpieczeństwo energetyczne, Polska musi dostosować swoje przepisy dotyczące energetyki jądrowej do międzynarodowych standardów. W przeciwnym wypadku zagraniczne konsorcja ubezpieczeniowe nie będą mogły reasekurować polskich ubezpieczycieli.

Wielkim wyzwaniem jest nie tylko ubezpieczenie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która ma powstać na Pomorzu, ale również mniejszych reaktorów jądrowych (SMR), które będą budowane znacznie szybciej.

Z danych Grupy PZU wynika, że obecna 'pojemność finansowa' polskich ubezpieczycieli jest znacznie niższa niż określają to przepisy. Minimalna wartość ubezpieczenia OC musi wynosić co najmniej 300 milionów SDR (specjalne prawa ciągnienia), co przekłada się na około 1,56 miliarda złotych.

W budżecie na przyszły rok rząd zarezerwował 4,9 miliarda złotych na budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, której całkowity koszt inwestycji ma wynieść aż 150 miliardów złotych do 2035 roku.

Budową elektrowni z trzema reaktorami jądrowymi zajmie się amerykańskie konsorcjum Bechtel oraz Westinghouse Electric Company, które współpracuje z polskimi podwykonawcami.

Zgodnie z międzynarodowymi regulacjami, elektrownie jądrowe, w tym ta w Choczewie, będą musiały mieć obowiązkowe ubezpieczenie OC.

Polskie firmy ubezpieczeniowe, pomimo starań o konsolidację swoich zasobów finansowych, wciąż nie spełnią wymogów Konwencji Wiedeńskiej dotyczącej odpowiedzialności cywilnej za szkody jądrowe, której Polska również jest stroną.

Jak podkreślił Tomasz Libront, prezes brokera reasekuracyjnego Smartt Re, zbiorcza pojemność finansowa na polskim rynku w kontekście ryzyka jądrowego wynosi około 200 milionów złotych, co jest znacząco niższe niż potrzeby.

Dla porównania, amerykańska Komisja Energii Atomowej informuje, że średnie ubezpieczenie dla jednego reaktora w USA wynosi 500 milionów dolarów, czyli prawie 2 miliardy złotych. W Europie wymagania różnią się – np. w Niemczech operatorzy muszą zabezpieczyć się na poziomie 2,5 miliarda euro, a we Francji na poziomie 700 milionów euro.

W odpowiedzi na te wyzwania, PZU inicjuje budowę polskiego poolu jądrowego, czyli konsorcjum ubezpieczycieli, którzy zgodnie ubezpieczą elektrownie w kraju. Aby sprostać wymaganym poziomom ubezpieczeń, polski rynek z pewnością będzie potrzebował wsparcia zagranicznych ubezpieczycieli.

Jest to kluczowy krok, aby zagwarantować bezpieczeństwo i właściwe zabezpieczenia finansowe dla inwestycji w energetykę jądrową w Polsce. Polskie firmy, jak PZU, już nawiązały współpracę z międzynarodowymi liderami, aby zdobyć doświadczenie i wiedzę.

Czasu na wprowadzenie odpowiednich przepisów pozostało mało. Niezbędne zmiany muszą być zrealizowane przed uruchomieniem modułowych reaktorów jądrowych. Tylko to zapewni Polskiej energetyce jądrowej solidne podstawy do dalszego rozwoju.

Warto również zaznaczyć, że nowoczesne reaktory jądrowe są projektowane z myślą o maksymalnym bezpieczeństwie. Jak podkreśla prof. Andrzej Strupczewski z NCBJ, odpowiedni nadzór i nowoczesne technologie mają na celu minimalizację ryzyk związanych z ich eksploatacją. Bezpieczeństwo państwa oraz odpowiedzialność za potencjalne szkody wciąż spoczywają na instytucjach państwowych.