Kraj

Toksyczne odpady w Zgierzu: Czy ewakuacja miast jest nieunikniona?

2024-09-28

Autor: Anna

Na terenach składowiska odpadów w Zgierzu, ocenia się, że zalega od 650 do nawet 800 tysięcy ton niebezpiecznych odpadów. Szacuje się, że znajdują się one na obszarze o powierzchni 16 hektarów, a ich skład jest w dużej mierze nieznany. Problemy zaczęły się, gdy lokalna firma wprowadziła na teren składowiska tysiące ton toxycznych odpadów, co trwało do 2015 roku.

W dokumentach znalezionych w archiwach ujawniono, że niektóre z tych odpadów mogą stanowić skrajne zagrożenie dla zdrowia, w tym gazy bojowe z czasów II wojny światowej.

Eksperci ostrzegają, że w przypadku odkrycia i usunięcia tych odpadów, konieczna byłaby ewakuacja całego Zgierza oraz części Łodzi. Wyjątkowe zagrożenie wzrasta szczególnie w przypadku, gdy poziom niebezpiecznych odpadów w składowisku znacznie się podnosi.

27 maja 2023 roku, w piękny, słoneczny dzień, mieszkańcy Zgierza doświadczyli niepokojących sygnałów alarmowych. Otrzymali ostrzeżenia o dużym zadymieniu nad składowiskiem odpadów niebezpiecznych, co skłoniło ich do zamknięcia okien i unikania wychodzenia na zewnątrz. Lokalna organizacja ekologiczna 'Zielony Zgierz' apelowała do mieszkańców o zachowanie ostrożności. W pobliżu drogi ekspresowej S14 można było dostrzec białą chmurę dymu unoszącą się ponad drzewami.

Mieszkańcy Zgierza od lat są świadkami nieprzyjemnych zapachów wydobywających się z terenu składowiska. Jedna z lokalnych mieszkanek wspomniała: 'Kiedy wieje wiatr od Łodzi, nie da się tutaj wytrzymać. To dziwne uczucie, słodko-spalonym zapachem, który potęguje upał'. Inny mieszkaniec, który miał w rodzinie pracowników składowiska, dodał: 'Kiedyś rzeka w okolicy była kolorowa, teraz wydaje się martwa. Dopiero od kilku lat zaczęły wracać ryby'.

Pożary na składowisku odpadów stały się regularnym zjawiskiem, z ostatnim incydentem oznaczającym już 44. pożar w ciągu ostatnich kilku lat, według brygadiera Jędrzeja Pawlaka z Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. Strażacy podejmują działania ratunkowe, jednak sytuacja pozostaje niepokojąca, a ich działania zawężają się do gaszenia ognia i zabezpieczania terenu.

Historia tego kontrowersyjnego miejsca sięga 1894 roku, gdy założono zakład produkcji barwników 'Boruta' w Zgierzu. Historia ta jest ściśle związana z postępującą industrializacją regionu. Z czasem, zakład stał się źródłem wielu problemów ekologicznych, co wzbudzało niezadowolenie lokalnej społeczności. Jak zauważył Maciej Rubacha z Muzeum Miasta Zgierza: 'Uciążliwości z produkcją chemikaliów już wówczas negatywnie wpływały na życie mieszkańców, a nieprzyjemne zapachy oraz zanieczyszczenie były codziennością w ich otoczeniu.'

Mieszkańcy Zgierza z niepokojem czekają na dalszy rozwój sytuacji, zdając sobie sprawę, że prawdziwa walka o ich zdrowie i bezpieczeństwo dopiero się zaczyna. Czy będą zmuszeni do opuszczenia swoich domów? Czy miasto ma plan, aby wyeliminować zagrożenie dla życia mieszkańców? Czas pokaże.