Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, podczas spotkania z wyborcami w Puńsku (woj. podlaskie) zaproponował kontrowersyjne zmiany w programie 800 plus, skierowane do Ukraińców mieszkających w Polsce.

Podczas swojego wystąpienia, Trzaskowski stwierdził, że pomoc dla Ukrainy powinna być nadal kontynuowana, jednak konieczne jest uniknięcie błędów, które popełniły inne kraje Zachodu, takie jak Niemcy i Szwecja. „Te kraje przyciągały ludzi przede wszystkim w celu korzystania z socjalu. My musimy być mądrzejsi!” - powiedział.

W swojej propozycji, Trzaskowski zasugerował, że świadczenie 800 plus powinno być przyznawane tylko tym Ukraińcom, którzy pracują, płacą podatki i na stałe osiedlili się w Polsce. „To zdroworozsądkowa zmiana, która pozwoli na bardziej sprawiedliwy podział świadczeń” - dodał wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Reakcja Ministerstwa Rodziny

Pomimo głośnych deklaracji Trzaskowskiego, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odpowiedziało, że do tej pory nie otrzymało żadnych oficjalnych propozycji zmian od sztabu prezydenta. Resort zaznaczył, że aby jakiekolwiek propozycje mogły zostać wdrożone, wymagałyby one szczegółowej analizy prawnej, konsultacji międzysesyjnych i formalnych procedur legislacyjnych.

„W chwili obecnej nie ma pracy nad tym tematem w naszym ministerstwie. Jesteśmy otwarci na propozycje, ale jak na razie nic nie wpłynęło” - przekazał przedstawiciel ministerstwa.

Jakie mogą być konsekwencje?

Propozycje Trzaskowskiego mogą wywołać liczne kontrowersje oraz dyskusje na temat przyszłości wsparcia dla obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski w wyniku konfliktu zbrojnego. W obliczu rosnących napięć społecznych oraz konieczności zabezpieczenia polskich budżetów, zmiany te mogą spotkać się z dużym zainteresowaniem mediów oraz obywateli.

Czy propozycja Trzaskowskiego to krok w kierunku sprawiedliwości społecznej, czy też wprowadzenie dodatkowych barier dla Ukraińców? Obserwatorzy polityczni podkreślają, że sprawa będzie miała ogromny wpływ na relacje polsko-ukraińskie oraz na nadchodzące wybory.