Znany youtuber Budda, słynący z hojne rozdawania drogocennych nagród, po niecałych dwóch miesiącach opuścił areszt. Prokuratura zdecydowała się na zastosowanie poręczenia majątkowego, co umożliwiło 26-latkowi i jego partnerce, popularnej influencerce Grażynce, spotkanie z rodziną tuż przed świętami. Przypomnijmy, że oboje zostali oskarżeni o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się oszustwami podatkowymi i nielegalnym hazardem. Tuż przed ich zwolnieniem prokuratura zebrała wystarczające dowody na to, aby wprowadzić łagodniejsze środki zapobiegawcze.

Kamil L., bo tak nazywa się youtuber, nie zamierza ukrywać swojej arogancji wobec organów ścigania. Po rozpaczliwym świętowaniu odzyskania wolności, ponownie zyskał uwagę prawie 2,5 miliona obserwujących na Instagramie. Już jego pierwsze posty jasno pokazują, że nie zamierza przejmować się problemami z prawem.

Grażynka również wróciła na Instagram i pochwaliła się zdjęciami z urodzin, podkreślając związek z Buddą, którego nazwała "KOBIETA MAFII". Obiecała swoim fanom, że ekscytujące nowości są w drodze.

Budda zareagował na swoje wyjście z aresztu w sposób charakterystyczny dla siebie - pokazał nowe tatuaże, które zdobią jego ciało. Na lewej dłoni wyrysował wizerunek postaci zwanego "panem Monopoly", a przy tym wykorzystał znaną kartę z gry, przedstawiając symbolikę swojego wyjścia. W tym celu wykreślił drugie słowo z polecenia "Wyjdź bezpłatnie z więzienia", co miało być w jego zamyśle żartobliwe.

Jego działania wzbudziły mieszane uczucia wśród fanów. Czy doceniacie takie poczucie humoru? Wzbudza to wiele dyskusji w sieci, a niektórzy internauci podchodzą do jego wystąpień z dużą dozą krytyki.

Nie można jednak zapomnieć, że sprawa obojga influencerów jest wciąż żywa. W tle tego skandalu pojawia się również coraz więcej szczegółów dotyczących rzekomej grupy przestępczej, w której uczestniczyli. Czy ich kontrowersyjna popularność wpłynie na dalszy przebieg sprawy? Śledźcie nas, aby na bieżąco otrzymywać informacje na ten temat!