Tajemnice Gary'ego Sinise: jak rodzinna tragedia zmieniła jego życie
2024-11-16
Autor: Agnieszka
Gary Sinise zniknął z ekranów telewizyjnych na dłuższy czas, a jego ostatnie wystąpienie miało miejsce w 2020 roku, kiedy pojawił się w czwartym sezonie serialu Netflixa "Trzynaście powodów". Jego życie osobiste zostało dramatycznie zakłócone, gdy dwa lata wcześniej u jego żony, Moiry Harris, zdiagnozowano raka piersi. Dodatkowo, niedługo potem, ich syn, McCanna "Mac" Sinise, usłyszał przerażającą diagnozę – rzadką odmianę nowotworu kręgosłupa. Mimo że Harris jest obecnie w remisji, wstrząsająca tragedia dotknęła rodzinę po raz kolejny, gdy Mac zmarł na tę chorobę 4 stycznia 2024 roku w wieku zaledwie 33 lat.
"To była ciągła walka" - opowiadał Sinise o trudnościach, z jakimi musiał się zmierzyć. Nie cierpiał tylko z powodu choroby żony i syna, ale także z powodu osobistych tragedii, w tym udaru ojca. "Mama została sama. Musiałem się nią zająć" - przyznał.
Gary Sinise zdecydował się na rezygnację z kariery aktorskiej, aby zaopiekować się chorym synem. Skupił się głównie na wsparciu Maca, czując, że to jego priorytet. "Nie było szans na wyleczenie go. To była praca na pełen etat" - wyjaśniał, podkreślając, jak trudne było dla niego łączenie opieki z życiem zawodowym. W 2019 roku znacznie ograniczył liczbę ról, a w 2021 roku całkowicie zrezygnował z występów przed kamerą, przenosząc się do Nashville, aby być bliżej rodziny.
Po tragicznej stracie, Sinise postanowił wrócić do mediów, aby promować płytę z muzyką zmarłego syna, zatytułowaną "Resurrection & Revival: Part 2". Pomysł na wydanie zbioru utworów Maca przyszedł mu do głowy, gdy po jego śmierci przeglądał zawartość urządzeń mobilnych. Odkrył wiele nagrań, w tym fragmenty muzyczne i notatki. "Miejscami to były tylko przypominajki głosowe na telefonie. Albo Mac nuczący melodie, które układał, leżąc w szpitalu" - opowiadał Sinise.
Praca nad płytą pomogła mu radzić sobie z bólem po stracie syna. "Odkrywanie jego muzycznych skarbów zmotywowało mnie, by je nagrać. Czułem, że jestem blisko niego" - dodał. Sinise, który na stałe związał się z działalnością charytatywną, często dzieli się swoją historią, by inspirować innych i podkreślać znaczenie rodziny i wsparcia w trudnych czasach.
Gary Sinise to aktor z bogatym dorobkiem. Rozpoczął swoją karierę w teatrze i zdobył uznanie zarówno na dużym, jak i małym ekranie. Znany jest z takich filmów jak "Forrest Gump", "Apollo 13", czy "Zielona mila". Jego talent nie pozostał niezauważony - za swoją rolę w filmie "George Wallace" otrzymał nagrodę Emmy, a za występ jako Harry S. Truman w "Prezydencie" zdobył Złoty Glob. Jego historia to nie tylko opowieść o sukcesach i tragediach, ale także dowód na to, jak ważne są rodzina i miłość w obliczu największych wyzwań.