Amerykanie wybierają prezydenta. To kluczowy dzień dla twojego portfela
2024-11-05
Autor: Katarzyna
Dwa tygodnie temu wydawało się, że Donald Trump trzyma solidną przewagę w sondażach, co czyni jego reelekcję najwysoce prawdopodobną. Jednak w ostatnich dniach Kamala Harris, według najnowszych wyników sondażowych, wzięła sprawy w swoje ręce. Obecnie wyścig o Biały Dom jest niezwykle zacięty. Różnice w poparciu mogą być na tyle małe, że pełne wyniki głosowania, po ich zliczeniu, mogą być znane dopiero po kilku dniach. Wygląda na to, że Republikanie mogą zachować większość w Senacie, jednak napływające wyniki z poszczególnych stanów mogą wywołać zwiększoną zmienność na rynkach finansowych.
Wybory prezydenckie w USA różnią się od tych w innych krajach. Stany wybierają elektorów (w sumie 538), a prezydentem zostaje ten, kto zdobędzie co najmniej 270 głosów elektorskich. Mimo że w tradycyjnych bastionach Republikanów i Demokratów wyniki są przewidywalne, to tak zwane „swing states”, w których głosy często się wahają, pozostają dużą niewiadomą.
W niektórych stanach wyznaczone zostały terminy na wcześniejsze głosowanie, przez co około 75 milionów głosów zostało już oddanych. Warto podkreślić, że termin, do którego można oddać głosy, różni się w zależności od stanu, co może wpływać na ostateczne wyniki głosowania. Głosowanie zakończy się w dniu wyborów, 5 listopada, a wynik musi być zatwierdzony do 11 grudnia. Elektorzy oddadzą swoje głosy 17 grudnia, a oficjalne wyniki zostaną ogłoszone 6 stycznia podczas wspólnego posiedzenia Kongresu.
Bez względu na to, kto wygra, inauguracja nowego prezydenta odbędzie się 20 stycznia. Jeśli Kamala Harris odniesie zwycięstwo, możliwe są zawirowania prawne ze strony Republikanów, które mogą prowadzić do trudności w uznaniu wyniku wyborów.
Z punktu widzenia polityki gospodarczej Trump i Harris mają zupełnie różne podejścia. Trump planuje zwiększenie wydatków połączone z obniżkami podatków, co może wspierać sektory obrony i energii, ale również wpłynąć negatywnie na relacje międzynarodowe. Harris, z kolei, chce zwiększyć wydatki rządowe, ale poprzez podwyżki podatków oraz promowanie odnawialnych źródeł energii. Eksperci podkreślają, że Trump mógłby zwiększyć dług USA bardziej niż Harris, co mogłoby wpłynąć na przyszłość amerykańskiej gospodarki.
Dotychczasowe sondaże i wydarzenia rynkowe ukazują, że rynki finansowe przygotowują się na wygraną Trumpa, co już teraz znajduje odzwierciedlenie w umacnianiu dolara i osłabieniu rynków wschodzących, w tym Polski. Niedawne sondaże, które wskazały na wzrost poparcia dla Harris, spowodowały jednak słabnięcie dolara i pewne korekty na rynkach.
Eksperci przewidują cztery potencjalne scenariusze dla rynku w związku z wyborami. Najbardziej prawdopodobny (40%) rezultatu to wygrana Trumpa z przewagą Republikanów w Kongresie, co prowadziłoby do bardziej agresywnej polityki fiskalnej i stabilizacji dolara. Mniej prawdopodobny jest wariant, w którym Trump wygrywa, ale przynajmniej jedna izba Kongresu przechodzi w ręce Demokratów (20%). W przypadku wygranej Harris z kontrolą Republikanów nad jedną izbą (30%), można by się spodziewać ograniczonej zmiany polityki gospodarczej.
Ostatni, najmniej prawdopodobny scenariusz (10%), zakłada pełną dominację Demokratów, co mogłoby wpłynąć na wzrost inflacji i możliwe zmiany w polityce podatkowej. Taki wynik mógłby postawić pod znakiem zapytania stabilność rynków i polepszenie sytuacji ekonomicznej.
Bez względu na wynik wyborów, rynki zapewne doświadczą podwyższonej zmienności w następstwie ostatnich wydarzeń politycznych. Sytuacja wskazuje, że rynki dostosują się do wyników, ale długoterminowy trend zazwyczaj jest wzrostowy. Wygrana Harris mogłaby przynieść stabilizację i korzystniejsze warunki dla polskich aktów, podczas gdy zwycięstwo Trumpa może wprowadzić większe ryzyko związane z wzmocnieniem ceł i wpływem na rynek pracy.