Mimo że Sława Przybylska ma już 92 lata, wciąż aktywnie występuje, a fani z całej Polski przybywają na jej koncerty. Artystka nie zamierza rezygnować z muzyki i stwierdza, że bez śpiewania nie potrafiłaby żyć.

W ostatnim wywiadzie Sława przyznaje, że od czasu śmierci ukochanego męża, Jana Krzyżanowskiego, w listopadzie 2022 roku, czuje się osamotniona. Spędzili razem ponad 60 lat, co pozostawiło ogromną pustkę w jej życiu. Choć Sława ma córkę Blankę Carling, która mieszka w Szwecji, często musi radzić sobie sama, co bywa dla niej wyzwaniem.

„Jestem osobą osamotnioną, ale nie samotną. Wszystko muszę robić sama – sprzątać, gotować, opłacać rachunki. Na szczęście mam menedżera, który pomaga mi w sprawach medialnych" – wyznała artystka. Przybylska nie korzysta z nowoczesnych technologii, mówi, że jest staroświecka i nie ma komputera ani dostępu do internetu.

Artystka podkreśla, że swoje obowiązki traktuje jako radosną konieczność. Wspomina mądre słowa Bogini Hebe, sugerując, aby niektóre zmartwienia „zawieszać na drzewach”, co może pomóc w złagodzeniu stresu i zmartwień.

Choć propozycja uczestnictwa w popularnym programie „Taniec z Gwiazdami” mogłaby uczynić jej życie bardziej towarzyskim, Sława zdecydowała, że nie jest na to gotowa. „Odmówiłam, bo to nie jest teraz dla mnie. Wiem, że głównie muszę skupić się na koncertach” – dodała ze śmiechem.

Sława Przybylska udowadnia, że pasja do śpiewu jest silniejsza niż jakiekolwiek przeszkody. Jej niezłomny duch i chęć do działania inspirują nie tylko fanów, ale również młodsze pokolenia artystów. Mimo osamotnienia, nie zamierza rezygnować z występów, a jej historia pokazuje, że życie można przeżyć z godnością i radością, niezależnie od wieku.