Sebastian M., jadący bmw z prędkością przekraczającą 250 km/h, spowodował tragiczny wypadek, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletnie dziecko. Tragiczny incydent miał miejsce 16 września ubiegłego roku na autostradzie A1 w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego. Mimo że kierowca zbiegł z miejsca wypadku, udało mu się schronić w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Władze Emiratów Arabskich od ponad roku wstrzymują rozpatrzenie polskiego wniosku o ekstradycję, co budzi poważne wątpliwości wśród polskich dyplomatów. Radosław Sikorski, Minister Spraw Zagranicznych, będzie obecny w Stanach Zjednoczonych, gdzie planuje rozmowy na temat tej sprawy z przedstawicielami Emiratów.

Źródła w polskiej dyplomacji sugerują, że jedną z przeszkód w ekstradycji jest kontrowersyjna kwalifikacja czynu, postawiona przez prokuraturę. Obecnie zarzuca się Sebastianowi M. spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, co według rodziny ofiar jest niewystarczające. Rodzina domagała się zakwalifikowania zdarzenia jako zabójstwo.

Zadziwiające jest również to, iż w ostatnich dniach dotarły do Polski informacje o przyznaniu Sebastianowi M. „złotej wizy”, która daje mu status rezydenta w Emiratach. Jak podkreślają polscy dyplomaci, „złota wiza” nie oznacza jednak obywatelstwa ani nie blokuje ekstradycji. Tymczasem same rozmowy między Sikorskim a ministrem spraw zagranicznych ZEA mają się odbyć w najbliższych dniach w Nowym Jorku, w ramach sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że sprawa ekstradycji Sebastiana M. staje się coraz bardziej skomplikowana. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, sędzia odpowiedzialny za rozpatrzenie wniosku o ekstradycję przebywa obecnie poza granicami Emiratów i ma wrócić w przyszłym tygodniu. Taki stan rzeczy może opóźnić podjęcie decyzji o przyszłości M.

Przypomnijmy, że tragiczny wypadek na A1, w którym straciła życie trzypokoleniowa rodzina, wstrząsnął całą Polską. Sprawa nie została jeszcze zakończona, a ciągłe opóźnienia w procedurze ekstradycyjnej wzbudzają obawy o wymiar sprawiedliwości w tej kwestii. Czy Sebastian M. stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości? O tym przekonamy się w najbliższych miesiącach.