Z informacji prasowych wynika, że rosyjska wytwórnia filmowa "Mosfilm" została zmuszona do oddania 28 sprawnych czołgów T-55, które dotychczas służyły do realizacji filmów o wydarzeniach historycznych związanych z radziecką armią.

Ekspert Walerij Riabicz z zespołu analitycznego Defence Express podkreśla, że decyzja ta wyraźnie wskazuje na krytyczne braki w sprzęcie wojskowym rosyjskiej armii. W sytuacji, gdy wytwórnia filmowa staje się źródłem sprzętu wojskowego, to znak, jak wiele rosjanie borykają się z deficytem zasobów.

- Fakt, że przedsiębiorstwo filmowe posiada użyteczny sprzęt, który można szybko wprowadzić do użytku, świadczy o rosnących rezerwach w armii. Czołgi w "Mosfilmie" są w dobrym stanie, ponieważ były regularnie używane w produkcjach filmowych - wyjaśnił Riabicz.

Rosyjska armia aktualnie prowadzi działania ofensywne na różnych frontach, a analizy wskazują na dużą utratę ciężkiego sprzętu w walce z Siłami Zbrojnymi Ukrainy. Zdaniem Riabicza, relokacja czołgów T-55 z wytwórni może nastąpić już w najbliższych tygodniach, co stanowi kolejną próbę wzmocnienia jednostek rosyjskich na polu bitwy.

- Po przeprowadzeniu koniecznych prac konserwacyjnych, te czołgi będą mogły zostać szybko przywrócone do aktywnej służby, co pokazuje coraz bardziej skomplikowaną sytuację Rosjan w kontekście ich zasobów - dodał ekspert.

Czołg T-55, zaprojektowany w latach 50-tych w Związku Radzieckim, wciąż jest używany w niektórych krajach na świecie. Polska także włożyła swój wkład w produkcję tego pojazdu, wytwarzając około 5000 egzemplarzy w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy.

W obliczu ciągłej wojny w Ukrainie, brak nowoczesnego sprzętu może wymusić na Rosyjskim Kierownictwie dalsze niekonwencjonalne wybory w zakresie uzbrojenia, co może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji w nadchodzących miesiącach. Czy Putin zdecyduje się na jeszcze radykalniejsze kroki? Śledźcie nas na bieżąco, aby poznać dalsze szczegóły!