Fala krytyki w Polsce i entuzjazm w Rosji – tak można podsumować ostatnią sytuację związaną z Gabriela Grzywińską, polską piłkarką grającą w Zenicie Sankt Petersburg. Po brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku wielu sportowców opuściło ten kraj, jednak Grzywińska, pomimo mrocznego kontekstu, postanowiła zostać.

W rozmowie z rosyjskim portalem Sport24.ru, Grzywińska ujawniała, jak trudno jej było znieść krytykę, która spadła na nią po decyzji o pozostaniu w Rosji. Z doświadczenia mówiła o groźbach, których się obawiała, a także o znikających znajomościach w Polsce. Współczucie wyraziła również wobec sytuacji piłkarek w Polsce, twierdząc, że nie są one traktowane z należnym szacunkiem, a często usłyszeć można nieodpowiednie uwagi, takie jak 'wracanie do kuchni'.

Rosyjskie media natychmiast zareagowały na jej wywiad, szeroko cytując jej wypowiedzi i podkreślając niechęć, z jaką była traktowana przez społeczność w Polsce. Serwis TASS skomentował, że Grzywińska przyznaje się do otrzymywania gróźb z Polski, co stało się narzędziem do podkreślenia negatywnego obrazu Polski w rosyjskich mediach.

Niektórzy dziennikarze z portalu sovsport.ru poszli jeszcze dalej, twierdząc, że Grzywińska zasługuje na szacunek za swoją postawę, która pokazuje, że nie wszyscy Polacy nienawidzą Rosji. Podkreślili również, że sport i polityka powinny być oddzielone, co w kontekście prowadzonej przez Rosję wojny brzmi niemal groteskowo.

Sprawa Grzywińskiej wywołała w Rosji euforię, a portale sportowe nie mogą się nachwalić talentu polskiej piłkarki, nazywając ją „bohaterką”. W dobie obecnych napięć politycznych i sportowych, postawa Grzywińskiej zdaje się wywoływać coraz więcej kontrowersji. Jak długo utrzyma się taka sytuacja w świetle postępującej wojny? Czas pokaże.