Na wiecu wyborczym Rafała Trzaskowskiego, który odbył się 18 stycznia, doszło do napiętej wymiany zdań pomiędzy politykiem a uczestnikiem, młodym mężczyzną przedstawiającym się jako Julian. Udzielił on krytyki dotyczącej planowanej inwestycji Lidla w Gietrzwałdzie, oskarżając ją o stworzenie "składowiska odpadów niebezpiecznych pod zdradzieckim szyldem centrum dystrybucyjnego". Młody mieszkaniec podkreślał, że projekt ten stanowi ogromne zagrożenie dla środowiska, pytając Trzaskowskiego, gdzie są aktywiści w sprawie ochrony środowiska i czy nie wykazuje hipokryzji, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze kontrowersyjne wypowiedzi.

Trzaskowski postanowił odpowiedzieć na zarzuty, twierdząc, że jego zdanie na temat zmian klimatycznych jest wynikiem troski o naszą planetę, a nie kompromitacją. Przekonywał, że mamy do czynienia z realnym ociepleniem klimatu, a ignorowanie tego problemu jest kwestją braku edukacji. - "Nie śmiej się stary, z prawej strony właśnie nabijają się z moich słów o tym, że Ziemia płonie. To dziwne, że twoje pokolenie nie dostrzega nadchodzącej katastrofy. Nasłuchałeś się propagandy" - mówił polityk.

Zamierzając wyjaśnić swoją niewiedzę na temat szczegółów inwestycji w Gietrzwałdzie, Trzaskowski przyznał, że samorządowcy często napotykają na trudności w walce z nielegalnymi składowiskami z powodu skomplikowanych procedur. Zaznaczył również, że to prezydent kraju powinien zająć się tego typu sprawami.

Warto wspomnieć o organizacji C40, która zrzesza 100 największych miast świata, w tym Warszawę. C40 opracowuje raporty dotyczące wpływu gazów cieplarnianych na zmiany klimatu i stara się wdrażać konkretne działania w miastach w celu ochrony klimatu. W tym roku Warszawa przystąpiła do programu European Global Green New Deal, mającego na celu analizę roli miast w przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym. Mówi się, że jeśli Trzaskowski chce być postrzegany jako lider ekologicznych zmian, więcej uwagi powinien poświęcać problemom lokalnym, takim jak planowana inwestycja Lidla w Gietrzwałdzie, o której mieszkańcy wciąż protestują.