Polski publicysta przestrzega przed skutkami wpuszczenia Elona Muska do Białego Domu
2024-11-10
Autor: Marek
Polski publicysta Tomasz Markiewka wyraża zaniepokojenie, wskazując na niedawny wywiad J.D. Vance'a, który odbył się w prawicowym programie "Shawn Ryan Show". Vance, wiceprezydent elekt, zasugerował, że amerykańskie wsparcie dla NATO może być wykorzystane jako narzędzie wpływu, aby zmusić Europę do akceptacji działań Elona Muska oraz jego platformy społecznościowej, wcześniej znanej jako Twitter, a obecnie X.
W trakcie rozmowy, Vance podkreślił, że Musk otrzymał pogróżki od jednego z liderów Unii Europejskiej, co wywołało jego postulaty dotyczące wolności słowa. "Nie dajcie się nabierać na fałszywy wizerunek Trumpa jako outsidera" - ostrzegał Markiewka, odwołując się do dziwnych powiązań Musk-Trump.
Przywołując te kontrowersyjne tematy, Markiewka przypomniał również o pomyśle zarysowanym przez Vance'a w odniesieniu do Ukrainy, gdzie omawiano plan pokojowy sugerujący utworzenie strefy zdemilitaryzowanej oraz zapewnienie Rosji neutralności Ukrainy. Ta wizja, zdaniem wielu, może być ryzykowna i potencjalnie niekorzystna dla bezpieczeństwa Europy.
Wiceprezydent elekt mówił dalej: "To szaleństwo, że będziemy wspierać sojusz wojskowy, jeśli ten sojusz nie będzie popierał wolności słowa. Musimy zadbać, aby amerykańska potęga była związana z pewnymi zobowiązaniami, w tym z poszanowaniem wolności słowa, szczególnie u naszych europejskich sojuszników".
Warto zaznaczyć, że Elon Musk był aktywnie zaangażowany w kampanię prezydencką Donalda Trumpa, przekazując znaczne sumy pieniędzy i uczestnicząc w jego wiecach. Eksperci wskazują, że takie działania mogły zapewnić Muskowi bezpośredni dostęp do Białego Domu, co daje mu możliwość wpływania na politykę w sposób korzystny dla jego firmy Tesla, producenta samochodów elektrycznych.
Dodatkowo, Trump sugerował, by Musk objął stanowisko szefa komisji ds. efektywności rządu, co wywołało falę spekulacji na temat potencjalnych korzyści dla Tesli. Po wyborach, akcje Muska wzrosły na Wall Street o około 14%, co daje do myślenia o przyszłych relacjach biznesowych i politycznych, które mogą wpłynąć na rynek oraz globalną konkurencję w branży elektrycznych pojazdów. W związku z tym, wielu analityków zadaje sobie pytania, jakie będą dalsze konsekwencje tego strategicznego sojuszu.