Odkryto tajne dokumenty Kremla. Co naprawdę Putin chciał uzyskać od Ukrainy?
2024-11-04
Autor: Piotr
W niezwykle dramatycznych okolicznościach, w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji, Moskwa przedstawiła Ukrainie propozycję traktatu pokojowego, która jawiła się jako nic innego jak ultimatum kapitulacji. Informacje te ujawnili dziennikarze Radia Wolna Europa, odkrywając w ten sposób kulisy negocjacji, które miały miejsce w marcu 2022 roku.
Rosyjskie żądania zawarte w dokumencie były jednoznaczne. Propozycja traktatu datowana na 7 marca 2022 r. nadeszła zaledwie 11 dni po rozpoczęciu inwazji. Bezpośrednie negocjacje między Ukrainą a Rosją odbywały się na terytorium Białorusi. Władimir Putin zdawał się być przekonany, że ukraińskie władze szybko się poddadzą.
W treści traktatu Rosja domagała się szeregu drastycznych ustępstw. Ukraina miała zredukować swoją armię do zaledwie 50 000 żołnierzy, z czego tylko 1500 mogło być oficerami. Bezprecedensowe ograniczenia obejmowały również posiadanie jedynie czterech okrętów wojennych, 55 helikopterów oraz 300 czołgów. Dodatkowo, Kijów miał zakazać rozwijania i produkcji rakiet o zasięgu większym niż 250 km.
Co więcej, Rosja zastrzegła sobie prawo do ograniczenia Ukrainie dostępu do jakiejkolwiek nowej broni, która mogłaby powstać w wyniku badań naukowych. Przerażająca była również prośba o uznanie "niepodległości" tzw. republik donieckiej i ługańskiej oraz sfinansowanie odbudowy zniszczonej w wyniku konfliktu infrastruktury w Donbasie.
Rosja wymagała też zniesienia sankcji nałożonych na nią przez zachodni świat po aneksji Krymu w 2014 roku, a także nadania językowi rosyjskiemu statusu języka państwowego na Ukrainie. Ukraińskie władze miały również przywrócić wszelkie prawa majątkowe Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego.
Nie można pominąć wymogu, by Ukraina uchyliła wszelkie zakazy dotyczące symboli związanych z byłą ZSRR. Polityka ta, w kontekście walki z rosyjskim imperializmem, wydaje się nie tylko skandaliczna, ale ewidentnie sprowadza Ukrainę do roli ofiary.
Jak widać, w tych dokumentach wiele wskazuje na intencje Kremla, które nie tylko łamałyby suwerenność Ukrainy, ale mogłyby także wprowadzić region w stan nieustabilizowanego zamachu na demokrację. Co przyniesie przyszłość? Tylko czas pokaże, czy Ukraina wytrwa w swojej niezłomności, a Zachód nie pozostanie obojętny na te niepokojące żądania.