Wstrząsająca sytuacja miała miejsce w Nysie (woj. opolskie) w minioną środę (18 września). Mieszkańcy miasta zjednoczyli siły w walce z powodzią, udrażniając wały oraz pomagając osobom potrzebującym. Niestety, w tym trudnym czasie jedna z wolontariuszek padła ofiarą kradzieży. Gdy napełniała worki z piaskiem, szabrownik, wykorzystując jej chwilową nieuwagę, ukradł jej portfel z dokumentami i pieniędzmi oraz telefon. Straty wyniosły około 2 tys. zł.

Po intensywnych poszukiwaniach, policja z Komendy Miejskiej Policji w Opolu ustaliła, że sprawcą był 36-letni mężczyzna, który zaledwie miesiąc temu wyszedł z zakładu karnego. Został on zatrzymany, a prokuratura postawiła mu zarzuty, które mogą skutkować karą do pięciu lat więzienia.

Również w Kłodzku doszło do podobnego incydentu. 42-letni mężczyzna z Dolnego Śląska wykorzystał sytuację kryzysową i okradł kobietę, która wystawiła na zewnątrz sprzęt elektroniczny na promienie słońca, aby go osuszyć. Sprawca zabrał kamery oraz inne urządzenia, powodując straty przekraczające 5 tys. zł. Policja szybko zareagowała i w niedzielę (22 września) zatrzymała mężczyznę, który usłyszał już zarzuty. Grozi mu nawet osiem lat pozbawienia wolności.

Te przykłady pokazują, jak trudne i niebezpieczne mogą być sytuacje kryzysowe. Wolontariusze, którzy walczą o dobro wspólne, często stają się ofiarami przestępców korzystających z zamieszania. Musimy być czujni i wspierać tych, którzy pomagają w najtrudniejszych momentach.