Mołdawia. Wyniki wyborów prezydenckich. Czas na decydującą rundę!
2024-11-03
Autor: Katarzyna
Systematyczne wyniki głosowania w Mołdawii są aktualizowane przez Centralną Komisję Wyborczą (CKW) w czasie rzeczywistym.
W tegorocznych wyborach odnotowano rekordową frekwencję wśród obywateli za granicą - ponad 320 tys. osób zdecydowało się oddać głos. W I turze wyborów diaspora w zdecydowanej większości poparła Maję Sandu, aspirującą do reelekcji.
Wyniki w pierwszej turze wyborów, które odbyły się 20 października, pokazały, że Maja Sandu zdobyła 42,45% głosów, natomiast jej główny rywal, Alexandr Stoianoglo, uzyskał niemal 26%. Na terenie Mołdawii utworzono 1988 lokali wyborczych, w tym 30 przeznaczonych dla obywateli z separatystycznego Naddniestrza.
Za granicą otwarto 231 lokali wyborczych w 37 krajach, a głosowanie zakończyło się o godz. 21 czasu lokalnego (20 czasu polskiego).
Mołdawia stoi przed krytyczną decyzją o przyszłości kraju. Maja Sandu, wspierana przez Proeuropejską Partię Działań i Solidarności (PAS), w swoim programie stawia na zacieśnienie relacji z Unią Europejską oraz większą integrację z zachodnimi państwami. Chce również przyciągnąć inwestycje z zachodu, co jest szczególnie istotne w kontekście gospodarczym.
Z kolei Alexandr Stoianoglo, reprezentujący prorosyjską Partię Socjalistów, próbował w kampanii przyjąć postawę proeuropejską, jednocześnie nie rezygnując z apeli o utrzymanie dobrej współpracy z Moskwą. Odmówił wsparcia dla planów Sandu dotyczących wpisania eurointegracji do konstytucji.
Monitorujący wybory obywatele i międzynarodowi obserwatorzy wyrazili swoje zaniepokojenie wielką kampanią przekupstwa, jaka miała miejsce w związku z wyborami oraz referendum. Mołdawskie władze alarmują, że za organizacją nielegalnych działań stały struktury oligarchy Ilana Sora, związanego z Moskwą.
Dawkę niepokojących informacji dostarczają także dane policji wskazujące na finansowanie działań mających na celu ingerencję Rosji w proces wyborczy. Policja twierdzi, że w ostatnich miesiącach do Mołdawii miały trafić miliony dolarów na przekupywanie wyborców. Szacuje się, że we wrześniu i październiku na ten cel przeznaczone miało być aż 39 mln dolarów.
Po pierwszej turze Maja Sandu wyraziła obawy, że narażona na ataki demokracja mogła zostać poddana próbie kupienia głosów aż 300 tysięcy wyborców. Dodatkowo pojawiały się informacje o zastraszaniu ludzi oraz o organizacji transportu wyborców z Naddniestrza, a także o kontrowersyjnych ofertach bezpłatnego przewozu obywateli Mołdawii za granicę.
Wybory w Mołdawii są nie tylko ważnym wydarzeniem politycznym, ale także testem dla demokracji w regionie. Jakie będą dalsze kroki poiceganne wyborów, będziemy informować na bieżąco.