Realizacja programów na żywo to prawdziwe wyzwanie wymagające najwyższej jakości profesjonalizmu. W przypadku "Faktów" nie tylko prowadzący, ale także cała ekipa techniczna, w tym oświetleniowcy i operatorzy kamer, odgrywają kluczową rolę. Wpadki się zdarzają, często wynikające z czynników, które są poza kontrolą ludzi.

Zadziwiająca sytuacja miała miejsce podczas czwartkowego wydania "Faktów", kiedy to na początku programu kamera nie uchwyciła nóg prowadzącej Anity Werner. Zamiast przez to zobaczyć kończyny prezenterki, widzowie dostrzegli jedynie pustą przestrzeń pod nią, co wyglądało, jakby unosiła się w powietrzu!

Szeroko komentowane zdarzenie szybko stało się viralem w internecie. Michał Marszał, znany dziennikarz, jako jeden z pierwszych podzielił się fragmentem tego incydentu na swoim Instagramie, który obserwuje już 440 tysięcy osób. Jego opis z humorem wskazywał, że Anita Werner „dziś występuje bez nóg”.

Socjalne media szybko zareagowały, generując memy, które z przyprawionym humorem podsumowywały feralne wydarzenie. Na jednym z nich obok lewitującej Anity Werner umieszczono wizerunek Buddhy, co dodatkowo wzmacniało absurdalność sytuacji. Inny mem przedstawiał Anitę z „doklejonymi” nogami Elżbiety Jaworowicz, co wskazywało na kreatywność internautów.

To nie była pierwsza wpadka w "Faktach". W zeszłym roku w jednym z wydań zamiast materiału o tragicznej implozji łodzi podwodnej Titan, na ekranie wyświetlono blok reklamowy Lidla, co również wywołało oburzenie i śmiech w sieci. Wydarzenia te pokazują, że nawet wielkie stacje telewizyjne mogą doświadczyć humorystycznych, a zarazem żenujących pomyłek!

Jak widać, technologia na żywo potrafi płatać figle, a fani mediów nie mogą się doczekać, co przyniesie kolejny odcinek "Faktów". Nie przegapcie tej niesamowitej opowieści!