Pojedynek „Orlen Wisła Płock” z „Dinamo Bukareszt” okazał się bardzo trudny i nieprzyjemny dla mistrzów Polski. Po niekorzystnym występie na początek Ligi Mistrzów, czyli przegranej w Lizbonie z „Sportingiem”, Płocczanie stanęli przed kolejnym ogromnym wyzwaniem. W porównaniu do ostatniego meczu, do Polski przyjechał zespół dysponujący znakomitą defensywą, co nie wróżyło nic dobrego.

Mistrzowie Polski wyszli na parkiet z klarowną strategią, jednak ich gra była pełna błędów. Zawodnicy marnowali rzuty karne, a ich ataki kończyły się głównie na dobrze zorganizowanej defensywie rywala. Zoltan Szita, choć potrafił zaskoczyć rywali swoimi rzutami, nie był w stanie przełamać zahartowanej defensywy Bukaresztu.

Dwie minuty po rozpoczęciu meczu, trener Xavier Sabate musiał wzywać przerwę, obawiając się, że jego drużyna wpadnie w spiralę problemów. Po fali fatalnych rzutów i niewykorzystanych karnych, Dinamo zaatakowało, odskakując na cztery bramki. Sytuację ratował Dawid Dawydzik, który jedynie minimalnie zmniejszył straty.

W drugiej odsłonie meczu Płocczanie podjęli decyzję o agresywniejszym stylu gry, jednak brak skuteczności był zaskakująco widoczny. Prowadzenie „Dinamo” w ciągu kilku minut wzrosło do pięciu bramek. Do dramatycznych momentów doszło, gdy zespół z Płocka zmarnował kolejny rzut karny, co zatknęło nadzieję na odrobienie strat.

Choć w drużynie Orlen Wisły można było dostrzec przebłyski nadziei – doskonałe interwencje bramkarza Hallgrimssona czy kilka dobrych akcji Dawidzyka – to były to jedynie urywki w obrazku pełnym problemów. Po meczu trener Sabate stwierdził, że zespół musi natychmiast skupić się na przygotowaniach przed kolejnymi trudnymi spotkaniami, w tym z PSG, gdzie punkty będą kluczowe dla awansu.

Porażka 26:28 z „Dinamo Bukareszt” z pewnością postawiła przed mistrzami Polski wiele pytań o przyszłość zespołu i jego formę w tej prestiżowej lidze.

Orlen Wisła Płock: Alilović (1/11), Hallgrimsson (7/24) - Daszek 7, Dawydzik 4, Szita 4, Janc 2, Zarabec 2, Fazekas 2, Mihić 2, Krajewski 1.

Dinamo Bukareszt: Cupara (9/34), Thrastarson 4, Kasparek 5.