Rozrywka

Maciej Stuhr wraca do "Listów do M"! Dlaczego zmienił zdanie po latach krytyki?

2024-11-09

Autor: Anna

Nie ma wątpliwości, że seria filmowa "Listy do M." zdobyła ogromną popularność w Polsce. Jej sukces przyczynił się do powstania szóstej części zatytułowanej "Pożegnania i powroty", która trafia na ekrany kin dzięki reżyserii Łukasza Jaworskiego. W tej produkcji możemy zobaczyć takie gwiazdy jak Agnieszka Dygant, Piotr Adamczyk i Tomasz Karolak. Co szczególne, Maciej Stuhr, który wcześniej odrzucił zaproszenie do kontynuacji w 2017 roku, ponownie wcielił się w postać Mikołaja Koniecznego, radiowca samotnie wychowującego syna.

W poprzednich latach Stuhr podchodził do "Listów do M." z dużą krytyką. W rozmowie z Karoliną Korwin Piotrowską w programie "DKF" wyrażał swoje wątpliwości co do kierunku, w jakim zmierzał ten filmowy świat. "Uważałem, że pierwsza część była naprawdę przyzwoita, ale do dalszych części miałem zastrzeżenia" - mówił. Podkreślał również, że czuł się jakby jego postać była jedynie statystą w opowieści, którą reżyserzy rozwijali bez jego udziału. "Czy musimy filmować radiowców w każdym wieku?" - pytał retorycznie.

Jednakże, jak widać, czas potrafi zmienić perspektywę. Po niemal dziesięcioletniej przerwie, Stuhr postanowił wrócić do "Listów do M" i podjąć się roli Mikołaja. To zaskoczenie dla fanów, zwłaszcza że aktor od lat dzielił się swoimi przemyśleniami na temat tej produkcji. Jak sam przyznaje, postrzega to jako nową szansę na rozwój postaci i zrozumienie, dlaczego ten kultowy film tak bardzo chwycił za serca Polaków.

Maciej Stuhr porównał "Listy do M." do "To właśnie miłość", która również zdobyła serca widzów w całej Europie, co może sugerować, że nowe wydanie tej polskiej opowieści będzie mogło stworzyć piękne akcenty i emocje zbliżone do tych z klasycznych świątecznych produkcji. Ciekawe, czy jego powrót do serii sprawi, że nastąpią dalsze kontrowersje, czy też dzięki niemu "Listy do M." zyskają nowy blask!