Świat

Ekonomiczne korzyści dla Niemiec z wygranej Ukrainy - co mówią liczby?

2024-11-03

Autor: Andrzej

Zgodnie z analizą ekspertów, niemiecka pomoc wojskowa dla Ukrainy do tej pory wyniosła 10,6 miliarda euro, co stanowi zaledwie 0,1% niemieckiego PKB. To znacząco mniej niż w przypadku pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku, kiedy Niemcy wydali sześciokrotnie więcej, co stanowiło 0,6% PKB. Nawet przy uwzględnieniu pomocy humanitarnej, obecny poziom wsparcia rocznego nadal oscyluje wokół 0,14% PKB.

Eksperci Moritz Schularick oraz Johannes Binder zauważają, że przerwanie pomocy dla Ukrainy mogłoby prowadzić do katastrofalnych konsekwencji, w tym fali uchodźców do Niemiec oraz wzrostu wydatków na NATO z powodu konieczności obrony krajów bałtyckich. Wskazują także, że porażka Zachodu mogłaby zwiększyć ryzyko nowych konfliktów na świecie.

Jak podkreślają analitycy, negocjacje z Rosją będą możliwe jedynie, gdy kraj ten uzna, że nie może wygrać wojny siłą militarną. Kluczowe jest zatem stabilne wsparcie dla Ukrainy ze strony Zachodu.

Raport zwraca również uwagę na niewielką pomoc wojskową Niemiec, które zajmują 16. miejsce w kolejności państw udzielających wsparcia. Przekraczają ich takie kraje jak Dania, Estonia, Łotwa i Polska. Dla porównania, Niemcy wydają na dopłaty do samochodów służbowych z silnikami spalinowymi rocznie 13,7 miliarda euro.

W obliczu potencjalnych skutków rosyjskiego zwycięstwa, eksperci prognozują wzrost wydatków obronnych Niemiec z 0,5% do 1% PKB rocznie, co mogłoby oznaczać aż 3,8 miliona uchodźców oraz znaczące straty ekonomiczne związane z utratą inwestycji w Ukrainie i wstrzymanym eksportem.

Binder i Schularick akcentują, że tylko konsekwentna polityka odstraszania może skłonić Rosję do zakończenia walk. Wskazują na przewagę gospodarczą Unii Europejskiej nad Rosją, podkreślając, że PKB UE wynosi 18,9 biliona dolarów, czyli dziewięć razy więcej niż rosyjskie, a produkcja przemysłowa pięć razy większa.

Niemcy muszą również zrewidować swoje podejście do bezpieczeństwa, ponieważ dotychczasowe przekonanie o konieczności polegania na sojusznikach, takich jak NATO, staje się coraz mniej realne. Szularick zauważa, że w czasach kanclerstwa Willy'ego Brandta Niemcy wydawały na obronę 3% swojego PKB, podczas gdy obecnie Polska planuje osiągnąć wkrótce poziom 5%.

Wzrost wydatków na obronność Niemiec do poziomu 3% oznaczałby roczne wydatki rzędu 120 miliardów euro, co odpowiada rocznej dopłacie do emerytur z budżetu centralnego. Z perspektywy zarówno ekonomicznej, jak i strategicznej, wygrana Ukrainy wydaje się opłacalna nie tylko dla samej Ukrainy, ale także dla Niemiec i całej Europy.