Główny Inspektor Sanitarny, dr Paweł Grzesiowski, ostrzega przed alarmującym wzrostem przypadków grypy w Polsce, który osiągnął niepokojący poziom 45-50 tys. zachorowań tygodniowo. To pięciokrotny wzrost w porównaniu do listopada, kiedy to choroba dotknęła jedynie 10 tys. osób. Nie tylko grypą jesteśmy zagrożeni, ale także innymi sezonowymi infekcjami, co rodzi pytanie: czy szczyt sezonu grypowego jest jeszcze przed nami?

Ogromny wzrost zachorowań na grypę jest zauważalny w analizach epidemiologicznych. W roku 2023 zanotowano 5 886 przypadków, a prognozy na 2024 wskazują na już 10 937 przypadków. Warto zauważyć, że do tej pory grypa dotykała głównie dzieci, jednak coraz więcej zachorowań odnotowuje się wśród dorosłych oraz seniorów. Dominującym wirusem jest grypa typu A, w podtypie H1N1.

Eksperci wskazują, że szczyt zachorowań można się spodziewać w zimniejszych miesiącach, w okolicach grudnia i stycznia. „Nie jest za późno na szczepienie, które zapewnia odporność w ciągu 7-10 dni” – podkreślił dr Grzesiowski. Ważne jest, aby przed szczepieniem upewnić się, że przez ostatnie trzy dni nie miało się kontaktu z osobą zakażoną, ponieważ wirus potrzebuje około tygodnia na rozwój.

Od września do połowy grudnia farmaceuci w Polsce wykonali około 80 tys. szczepień przeciw grypie, a punkty szczepień przeprowadziły ich nawet ponad 610 tys., co stanowi ponad siedmiokrotny wzrost.

Jednak grypa to niejedyny problem zdrowotny, z jakim zmaga się nasz kraj. GIS odnotował również 1,5 tys. przypadków wirusa RSV oraz 3 tys. przypadków COVID-19. Zauważalny jest także wzrost zakażeń metapneumowirusem, który nie jest nowym zagrożeniem, ale jego przypadki wzrosły z powodu większej świadomości społeczeństwa.

Ponadto, styczeń przyniósł znaczący wzrost przypadków krztuśca. W zeszłym roku przekroczono 32 tys. przypadków tej choroby, co stanowi ponad trzydziestokrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2023. W odpowiedzi na ten dramatyczny wzrost, GIS złożył propozycję „pakietu krztuścowego” dla Ministerstwa Zdrowia, mającego na celu zwiększenie dostępności szczepionek. Spotkanie w tej sprawie z prezesem NFZ ma odbyć się wkrótce.

Wzrost liczby infekcji wirusowych oraz bakteryjnych wskazuje na to, że znajdujemy się w szczycie sezonu infekcyjnego. Eksperci uważają, że najgorsze może być jeszcze przed nami, zwłaszcza zbliżające się zimowe ferie, które mogą przyczynić się do dalszego rozprzestrzeniania się wirusów. Zalecają oni, aby społeczeństwo pozostało czujne i stosowało się do zaleceń zdrowotnych.