Elżbieta Zającówna: Niezapomniana gwiazda, której życie zakończyło się zbyt wcześnie
2024-11-12
Autor: Katarzyna
Elżbieta Zającówna zmarła 28 października 2024 roku w wieku zaledwie 66 lat, co wywołało ogromne poruszenie wśród jej fanów i bliskich. Ksiądz podczas mszy pogrzebowej podkreślił, że jej odejście było "dużo, duży za wcześnie", co spotkało się z szerszym odzewem zasmuconych przyjaciół i współpracowników.
Zającówna zdobyła popularność dzięki występom w serialu "Matki, żony i kochanki", a także w filmach Juliusza Machulskiego, takich jak "Vabank" i "Vabank II", gdzie wcieliła się w postać pięknej Natalii, która z powodzeniem uwodzi właściciela banku, umożliwiając kradzież.
Elżbieta od najmłodszych lat marzyła o karierze sportowej, jednak życie postawiło jej przeszkodę. W młodości zdiagnozowano u niej chorobę Von Willebranda, co uniemożliwiło jej aktywność fizyczną i zmusiło do zmiany kierunku kariery. Mimo przeciwności, udało jej się dostać do krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych, gdzie szlifowała swoje aktorskie umiejętności.
Podczas pogrzebu, jej mąż Krzysztof Jaroszyński wspominał, jak bardzo Elżbieta kochała ludzi i życie, mimo że od najmłodszych lat zmagała się z trudną chorobą, która paradoksalnie zahamowała jej spełnienie marzeń. Ujawnił, że jej odejście było niewspółmiernie wczesne, pozostawiając po sobie wiele niezrealizowanych projektów i marzeń.
Elżbieta Zającówna zyskała uznanie nie tylko jako aktorka filmowa, ale również teatralna, współpracując z prowadzącymi warszawskimi teatrami. Jej występy w "Big Zbig Show" z zespołem znakomitych artystów, takich jak Piotr Machalich czy Zbigniew Zamachowski, na zawsze pozostaną w pamięci publiczności.
W ostatnich latach artystka koncentrowała się na działalności charytatywnej. W 2010 roku objęła stanowisko wiceprezesa Fundacji Polsat, gdzie działała na rzecz wielu potrzebujących. Jej córka w wywiadzie przyznała, że matka zaczęła ograniczać swoją kariery aktorską, z powodu pogarszającego się stanu zdrowia, wyrażając, jak wielki wpływ miała choroba na jej życie.
Elżbieta Zającówna została pochowana 7 listopada na Cmentarzu Grębałowskim w Krakowie, pozostawiając po sobie nie tylko dorobek artystyczny, ale przede wszystkim niezatarte ślady w sercach swoich bliskich i fanów. Jej życie inspiruje wielu, a jej talent będzie pamiętany na zawsze. Wszyscy, którzy ją poznali, mają nadzieję, że teraz odpoczywa w spokoju, na co zasługuje po tak trudnych zmaganiach.