Holandia ogłosiła, że od 9 grudnia 2023 roku przywraca kontrole na swoich granicach lądowych. Minister ds. migracji Marjolein Faber podkreśliła, że kontrole będą obowiązywały przez pół roku i mają na celu zwalczanie nielegalnej migracji oraz przestępczości transgranicznej.

Decyzja ta jest związana z szerszą polityką prawicowej koalicji rządowej, której liderem jest Geert Wilders z partii PVV. Warto zauważyć, że podobne działania podjęły już inne kraje europejskie, takie jak Niemcy, Austria, Włochy, Słowenia, Norwegia, Dania, Polska, Finlandia oraz Szwecja, które również przywróciły kontrole graniczne w obliczu rosnącego napływu migrantów.

Minister Faber zapewniła, że nowe środki nie będą znacząco utrudniały działalności gospodarczej ani codziennych dojazdów do pracy. Jednakże Geert van Eijk z holenderskiej firmy doradczo-logistycznej Evofenedex wyraził zaniepokojenie rosnącą liczbą krajów wprowadzających takie kontrole, co może wpłynąć na handel i mobilność w regionie.

Holenderskie władze zapowiedziały, że kontrole będą selektywne, skupiając się na połączeniach, które charakteryzują się podwyższonym ryzykiem nielegalnej migracji. Analizując wpływ tych działań na podróżnych i handel, eksperci przewidują, że ponovno wprowadzone kontrole mogą skomplikować sytuację na granicach, wywołując kolejki i opóźnienia w transporcie.

Ciekawym aspektem tej sytuacji jest rosnące napięcie pomiędzy polityką migracyjną a bezpieczeństwem granic, które stało się kluczowym tematem w europejskiej debacie publicznej. Wielu obywateli zadaje sobie pytanie, jak długo kontrole te będą trwały i czy mogą one wpływać na przyszłe decyzje dotyczące swobodnego przepływu osób w Unii Europejskiej.

Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie i jakie będą długoterminowe skutki tej polityki dla Holandii oraz całej strefy Schengen.

Michał Blus / polsatnews.pl

Zostań na bieżąco z najnowszymi informacjami! Wkrótce kolejne aktualności.