Dorota Szelągowska, znana polska dziennikarka i projektantka wnętrz, nie tylko przekształca domy Polaków, ale także dzieli się osobistymi historiami, które poruszają ważne tematy życia. W swoim najnowszym felietonie opublikowanym 19 stycznia na stronie wysokieobcasy.pl, Szelągowska otworzyła się na temat zdrowia, zdradzając, że zaobserwowała niepokojące zmiany w swoim ciele.

Czując się zaniepokojoną, Dorota udała się do specjalistki, będąc przekonana, że boryka się z cukrzycą, co miały sugerować jej objawy: problemy z pamięcią, pogorszenie wzroku oraz nadprogramowe kilogramy. Po badaniach i wynikach krwi, które nie wykazały nic niepokojącego, lekarz zaskoczył ją swoją diagnozą. "Pani Doroto, wie pani, że starzejemy się skokowo?" - zwróciła się do niej lekarka, wyjaśniając, że zmiany w organizmie mogą być naturalnym efektem starzenia się.

Szelągowska poruszyła także temat menopauzy, zauważając, że mimo licznych publikacji na ten temat, wiele kobiet nie jest w pełni świadomych tego etapu w życiu. "O menopauzie generalnie wiemy tyle, że się robi gorąco" - podkreśliła.

Ponadto, dziennikarka otwarcie mówi o swojej osobistej drodze do akceptacji siebie. W jednym z postów na Instagramie wyznała, że w przeszłości miała ogromne problemy z samoakceptacją i przez wiele lat dążyła do niemożliwego ideału, co prowadziło do niskiej samooceny. "Jezusie, jak ja siebie nie lubiłam" - napisała, reflektując nad swoim wyglądem i walką z kompleksami.

Dorota Szelągowska ma obecnie 44 lata, a jej szczere wyznania mają na celu zachęcenie innych kobiet do otwartości na tematy zdrowia i samoakceptacji. "Nie jesteśmy same w swoich zmaganiach. To naturalny proces, przez który przechodzi wiele kobiet, a rozmowa o tym jest niezwykle istotna" - zakończyła swoją refleksję.

Ta historia Doroty Szelągowskiej to przypomnienie o tym, że każdy z nas ma prawo do wsłuchania się w swoje ciało i szukania pomocy, a także akceptacji siebie w każdym etapie życia.