Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, potwierdził, że Władimir Putin jest gotów spotkać się z nowym prezydentem USA, Donaldem Trumpem. "Prezydent Putin nieustannie wyrażał swoją gotowość do współpracy z międzynarodowymi przywódcami, w tym z prezydentem USA, Donaldem Trumpem" – powiedział Pieskow w wywiadzie dla agencji TASS.

Zgodnie z jego słowami, spotkanie nie musi odbywać się na specjalnych warunkach, ale wymaga wzajemnych intencji i chęci politycznej do prowadzenia dialogu. Pieskow dodał, że działania zmierzające do zorganizowania spotkania intensyfikują się, gdy Trump zostanie oficjalnie zaprzysiężony.

Trump sam wyraził chęć spotkania z Putinem, opisując wojnę jako "krwawą rzeź" oraz podkreślając, że obie strony muszą zintensyfikować starania w celu zakończenia konfliktu.

Reakcja Ukrainy na te plany była natychmiastowa. Rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Heorhij Tychyj, stwierdził: "Wszyscy w Ukrainie chcemy sprawiedliwego zakończenia wojny i widzimy, że Trump jest zdeterminowany, aby ją zakończyć". Dodał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski może również spotkać się z Trumpem po jego zaprzysiężeniu, ponieważ kluczowa dla Ukrainy jest współpraca z USA w dążeniu do pokoju.

Cała sytuacja budzi jednak wiele kontrowersji w kontekście przyszłych relacji międzynarodowych. Eksperci podkreślają, że spotkanie Trumpa z Putinem mogłoby wpłynąć na postrzeganie polityki USA względem Rosji oraz stabilność w regionie europejskim. Z jednej strony, takie działania mogą prowadzić do poprawy relacji, z drugiej – budzić obawy o możliwe ustępstwa w kwestiach ukraińskich.

Dodatkowo, niektórzy analitycy wskazują, że bliskość Trumpa do Rosji może spotkać się z ostrą krytyką w amerykańskim społeczeństwie i w Kongresie, co może dodatkowo komplikować sprawy międzynarodowe. Sytuacja jest dynamiczna, a każdy krok obu prezydentów będzie bacznie obserwowany przez media i społeczność międzynarodową.