Po przerwie w obradach, podczas której omawiano kwestie finansowe oraz zarządzanie spółką, 10 stycznia, akcjonariusze PZU podjęli kilka istotnych decyzji. Najważniejszą z nich była decyzja o odwołaniu Wojciecha Olejniczaka z rady nadzorczej spółki. Za odwołaniem głosowało ponad 391 milionów akcji, przeciw było ponad 185 milionów, a ponad 384 tysiące wstrzymało się od głosu.

Władze PZU podjęły również oczekiwaną decyzję, mianowicie, byłego prezesa Andrzeja Klesyka, zgłoszonego przez akcjonariusza OFE Nationale-Nederlanden, wybrano do rady nadzorczej spółki. Klesyk kierował PZU w latach 2007-2015, a jego odejście miało miejsce po przejęciu władzy przez PiS.

Mimo tych zmian, wtorkowa decyzja nie wpłynęła znacznie na notowania akcji spółki, które zanotowały symboliczny spadek o 0,14%.

Warto zaznaczyć, że Klesyk to postać, która ma znaczący wpływ na branżę ubezpieczeń w Polsce. W czasie jego prezesury, w 2009 roku, udało się rozwiązać spór między Ministerstwem Skarbu a Eureko dotyczący prywatyzacji PZU. Dzięki temu Skarb Państwa uniknął płacenia miliardowego odszkodowania, a PZU zdobyło możliwość debiutu na warszawskiej giełdzie, co miało miejsce w 2010 roku. Tego samego roku Klesyk otrzymał prestiżową nagrodę „Człowieka Roku” w branży finansowej za swoje osiągnięcia.

Nowa rola Klesyka może okazać się kluczowa dla przyszłości PZU. Jego doświadczenie oraz znajomości mogą wpłynąć na strategię spółki w nadchodzących latach. W końcu to Klesyk, jako prezes, wprowadzał wiele innowacji, które pomogły PZU stać się jednym z liderów rynku. Jakie zmiany wprowadzi tym razem? Z pewnością jest to temat, który będzie przyciągał uwagę inwestorów i analityków przez najbliższe miesiące.