Niedzielny mecz Barcelony z Realem Sociedad był dla Roberta Lewandowskiego bardzo pechowy. Ekipa z Katalonii przegrała 0:1, a sam Lewandowski piękną bramkę, którą zdobył, musiał odpuścić z powodu kontrowersyjnego zagrania i rzekomego ofsajdu. Po spotkaniu napastnik zaczął skarżyć się na bóle pleców.

Bóle są na tyle uciążliwe, że kapitan reprezentacji Polski nie weźmie udziału w nadchodzących meczach Ligi Narodów w listopadzie. Część kibiców zareagowała na tę wiadomość z rozczarowaniem, zarzucając Lewandowskiemu symulowanie kontuzji.

Zbigniew Boniek, legenda polskiego futbolu, w rozmowie w programie "Prawda Futbolu" odniósł się do sytuacji Lewandowskiego, twierdząc, że nie dostrzegał żadnych sygnałów wskazujących na problemy zdrowotne podczas meczu. Podkreślił, że w wieku 36 lat każdy sportowiec doświadcza dolegliwości zdrowotnych, ale zapytał, czy Lewandowski zrezygnowałby z reprezentacyjnych zgrupowań, gdyby to były mecze o tytuł mistrza świata.

W związku z nieobecnością Lewandowskiego w nadchodzących meczach, jego miejsce na boisku zajmą najprawdopodobniej Krzysztof Piątek lub Karol Świderski. Boniek zaznaczył, że Polska będzie musiała powoli przyzwyczajać się do grania bez swojego sztandarowego napastnika, co może być trudne dla zespołu.

Rozważania na temat ewentualnego zakończenia kariery Lewandowskiego w reprezentacji pojawiły się po tym, jak Boniek wspomniał o spekulacjach, że Lewandowski rozważa zakończenie swoich występów w kadrze. "Nie chce mi się w to wierzyć, ale wpis w serwisie X wyglądał na poważny i niewymyślony" - dodał.

Kontrakt Lewandowskiego z Barceloną obowiązuje do połowy 2026 roku, co oznacza, że przed nim jeszcze ważne wyzwania, w tym mundial w Ameryce Północnej, na który najlepszy polski napastnik mógł liczyć.

Reprezentacja Polski w poniedziałek rozpoczęła zgrupowanie w Porto przed meczem z Portugalią, który zaplanowano na piątek. Trzy dni później zmierzą się ze Szkocją w Warszawie, co będzie kluczowym starciem w kontekście Ligi Narodów.