Eksperci ostrzegają, że jeśli koszty eksportu niemieckiego do Stanów Zjednoczonych wzrosną, niemieccy eksporterzy mogą być zmuszeni do obniżenia cen netto lub, co gorsza, do ograniczenia sprzedaży. Ekonomista podkreślił, że takie zmiany wpłyną negatywnie na krajową gospodarkę, obniżając wartość pozyskiwaną z eksportu.

Co więcej, dla wielu firm w Niemczech może to oznaczać konieczność przeniesienia produkcji do USA. "Niemieccy przedsiębiorcy mogą zdecydować się na produkcję dla amerykańskich konsumentów na miejscu, zamiast eksportować towary z niemieckich fabryk. To z kolei może prowadzić do dalszego spadku dobrobytu w Niemczech, ograniczając zatrudnienie i wykorzystanie mocy produkcyjnych w rodzimych zakładach" – zauważa ekspert.

Według prognoz Felbermayra, po ewentualnym objęciu władzy przez Donalda Trumpa, sytuacja szczególnie w europejskim przemyśle samochodowym oraz wśród producentów maszyn może się pogorszyć. Trump planuje wprowadzenie ceł na samochody importowane z Europy oraz na komponenty produkowane w Meksyku, gdzie wiele niemieckich firm posiada swoje fabryki.

Branża inżynierii mechanicznej również znajdzie się pod rosnącą presją. Aby złagodzić skutki tych zmian, konieczny jest wzrost popytu na europejskim rynku wewnętrznym i zawarcie korzystnych umów handlowych z jak najszerszą gamą krajów. Wydaje się, że Niemcy stają przed trudnym wyzwaniem, które może zaważyć na przyszłości ich gospodarki. Jakie skutki te zmiany przyniosą dla europejskiego przemysłu? Odpowiedzi mogą być zaskakujące!