"Jeden z dziesięciu" to jeden z najpopularniejszych teleturniejów w Polsce, emitowany nieprzerwanie od 1994 roku na antenie TVP. Prowadzony przez Tadeusza Sznuka, program zdążył zgromadzić rzesze fanów i zapisać wiele niezapomnianych chwil w historii telewizji. W ciągu ostatnich 30 lat przez studia przewinęły się tysiące uczestników, ale tylko nielicznym udało się osiągnąć spektakularne wyniki. Wśród nich Artur Baranowski, który zdobył maksymalną liczbę punktów, oraz Mateusz Kosonowski, który zaskoczył widzów w najnowszym odcinku.

14 listopada na antenie TVP zagościł Mateusz Kosonowski z Krakowa, który przedstawił się jako historyk i naukowiec. Już w pierwszych pytaniach dało się zauważyć, że ma niezwykle wszechstronną wiedzę. W finale odpowiedział poprawnie na 25 pytań z rzędu, co jest ogromnym osiągnięciem. Uzyskał 602 punkty, co plasuje go na trzecim miejscu w historii programu, za Arturem Baranowskim i Arturem Kopeć.

Internauci na całym świecie są pod wrażeniem osiągnięcia pana Kosonowskiego. W mediach społecznościowych zasypali go komplementami i porównaniami do innych znanych uczestników, zwracając uwagę na jego szeroką wiedzę oraz umiejętność szybkiego kojarzenia faktów. Tadeusz Sznuk również wyraził podziw dla występu Mateusza, który udowodnił, jak ważna jest pasja i ciągłe poszerzanie horyzontów.

Przyszłość Mateusza Kosonowskiego na pewno będzie emocjonująca. Finał w "Jeden z dziesięciu" może się dla niego okazać podróżą do wielkiej ery telewizyjnej sławy. Nie zapomnijmy jednak o historii Artura Baranowskiego, który nie dotarł na finał z powodu pechowego wypadku. Mamy nadzieję, że Mateusz, czerpiąc z tej lekcji, dotrze na finał bez żadnych przeszkód i zajmie miejsce w historii tego kultowego teleturnieju.

Panie Mateuszu, czekamy na Pana kolejny występ z niecierpliwością! Twoje osiągnięcia są inspiracją dla wielu, a Twoja wspaniała wiedza zasługuje na wielkie brawa. Trzymamy kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z planem!