Sport

Czarny dzień dla Unii Tarnów? Apel o pomoc do prezydenta

2024-09-20

Unia Tarnów, jeden z najbardziej znanych klubów żużlowych w Polsce, stoi na krawędzi przepaści. Przez lata finansowana przez Grupa Azoty, na początku 2024 roku firma ogłosiła zakończenie wsparcia, co postawiło przyszłość klubu na ostrzu noża. Dzięki niezwykłym staraniom prezesa Kamila Górala oraz wsparciu Województwa Małopolskiego, drużyna mogła wystartować w rozgrywkach, jednak po kilku miesiącach sytuacja nie wygląda optymistycznie. W pierwszym meczu finałowym Unia pokonała Ultrapur Start Gniezno 51:38, ale to jeszcze nie koniec walki.

Prezes Górala jasno zakomunikował, że jedyną szansą na przetrwanie klubu jest awans na zaplecze PGE Ekstraligi. Zwycięstwo sportowe to jednak nie wszystko. Klub potrzebuje stabilizacji finansowej oraz przystosowania Stadionu Miejskiego w Tarnowie do obowiązujących norm, aby móc uzyskać licencję na grę w wyższych rozgrywkach. "Bez licencji, nawet awans nie uratuje Unii!" - podkreśla Kamil Góral.

Sytuacja jest wyjątkowo trudna, ponieważ brak wsparcia ze strony Grupy Azoty doprowadził do zamknięcia innych sekcji sportowych. Żużel jest jedynym sportem w Tarnowie, który może przyciągać sponsorów i wzbudzać zainteresowanie. Paweł Racibor, znany menedżer żużlowy, zauważa, że inne miasta zdołały pozyskać lokalnych sponsorów, a Tarnów wciąż nie może się pochwalić żadnym dużym partnerem biznesowym.

Dodatkowo Racibor wskazuje na problem związany z obecnością ukraińskich drużyn sportowych w Tarnowie, które zajmują miejsca, które mogłyby być wypełnione przez lokalne kluby. Podczas ostatnich rozgrywek siatkarskich emocje kibiców były minimalne, ponieważ tarnowianie nie mieli z kim się identyfikować. "Ludzie przychodzą oglądać sport, ale nie czują emocji, bo nie mają za kim kibicować" - mówi Racibor.

Jednak jest promyczek nadziei. Prezes Unii intensywnie poszukuje sponsorów na kolejne sezony, co może przynieść pozytywne efekty. "Mówi się, że łatwiej jest pozyskać sponsora na Metalkas 2. Ekstraligę z powodu większej ekspozycji i współpracy z telewizją" - dodaje Racibor. W przypadku braku awansu przyszłość klubu w Tarnowie może być zagrożona.

Na szczęście dla Unii Tarnów, lokalna społeczność jednoczy się w trudnych czasach. Ostatni mecz finałowy przyciągnął około 6 tysięcy kibiców, co przypomina czasy, gdy Unia rywalizowała o medale w PGE Ekstralidze. Wszyscy mają nadzieję, że tarnowscy kibice będą mieli znów czego kibicować i że żużel w Tarnowie przetrwa.

W ostatnich latach żużel w Polsce stał się fenomenem sportowym, łącząc lokalne społeczności. Unia Tarnów ma bogatą historię i osiągała znaczące sukcesy, jednak obecne wyzwania finansowe i braki w sponsorowaniu mogą zaważyć na jej przyszłości. Miasto Tarnów, będąc osadą znaną z pasji do sportu, powinno dostrzegać potencjał w inwestowaniu w lokalne kluby, aby przyciągnąć nie tylko sponsorów, ale także młodych sportowców oraz kibiców. Warto, aby władze miasta wzięły pod uwagę wsparcie dla Unii, ucząc nas, że lokalna tożsamość sportowa ma ogromne znaczenie w budowaniu wspólnoty. Dopóki są kibice gotowi walczyć o swoje barwy, Unia Tarnów może mieć szansę na przetrwanie.