Rozrywka

Colin Farrell znów z Henrym Tadeuszem. Tak Alicja Bachleda-Curuś mówiła o ich synu

2024-09-23

Autor: Katarzyna

Alicja Bachleda-Curuś, znana polska aktorka, podzieliła się refleksjami na temat swojego syna, Henryka Tadeusza, z Colinem Farrellem. W rozmowie z mediami opisała, jak ich związek z ojcem dziecka został zakończony w pozytywnej atmosferze, co umożliwia im utrzymanie zdrowej relacji dla dobra małego Henia. "Zawsze staraliśmy się, aby Henio nie czuł się pozbawiony czegokolwiek. Wręcz przeciwnie, upewnialiśmy się, że otrzymuje mnóstwo miłości i uwagi z obu stron, co wydaje się opłacalne dla jego dobrostanu" - mówiła Alicja.

Aktorka zauważyła, że Henryk, mimo że jest lubiany wśród rówieśników, jest także bardzo wrażliwy na opinie innych. "Zdarza mu się brać do siebie to, co mówią inni i bardzo się tym martwić. Chciałabym, żeby miał mniej takich niepokojów, bo w przyszłości mogłyby mu one utrudnić życie" - przyznała.

Alicja z żalem mówiła o wyzwaniach związanych z nauką języków obcych. "Choć zależało mi, żeby Henryk mówił głównie po polsku, angielski przychodzi mu znacznie łatwiej. I mimo, że poszłam na kompromis, by jak najszybciej się z nim komunikować, mam nadzieję, że z czasem nauczy się także kochać nasz rodzimy język" - dodała.

Ciekawe jest, że mały Henryk ma dwa domy oraz możliwość cieszenia się podwójnymi prezentami na urodziny i święta, co traktuje jako zaletę. W wywiadzie Alicja zwróciła uwagę na pozytywną stronę takiej sytuacji: "Dzieci mają swoją własną logikę i dostrzegają znacznie więcej pozytywów niż dorośli. W końcu każdy z nas chce, aby jego dziecko było szczęśliwe, nawet po rozstaniu".

Alicja i Colin pokazują, że rozstanie w przyjaźni jest możliwe i korzystne dla wszystkich zaangażowanych stron. Również ich pozostali bliscy, przyjaciele i rodzina, wspierają ich w tej przejrzystej relacji, co przy okazji jest dobrą lekcją dla innych par, które przechodzą przez podobne sytuacje.