Don Pettit, doświadczony astronauta NASA, który zdobył popularność dzięki swoim zapierającym dech w piersiach zdjęciom o długiej ekspozycji, znów zaskakuje. Z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej uchwycił nie tylko wspaniałe światła miast, ale także zjawiskowe komety, w tym C/2023-A3 (Tsuchinshan-ATLAS), którą można było oglądać na niebie w październiku.

Pettit uchwycił fascynujące obrazy oświetlonych miast, zarejestrowane podczas przelotów ISS nad Meksykiem i Stanami Zjednoczonymi z wysokości około 400 km. Efekt jest naprawdę oszałamiający: światła ukazują się jako smugi, co może sugerować ruch z prędkością światła. Oczywiście, ze względu na długą ekspozycję, takie efekty są możliwe do uzyskania.

W górnej części zdjęć można dostrzec coś, co zwykle umyka naszym oczom – zorze polarne. To zjawisko, widoczne tylko z kosmosu, jest niezwykle rzadkie dla obserwacji z powierzchni Ziemi. Zjawisko to powstaje na skutek oddziaływania cząsteczek naładowanych z wiatru słonecznego z atmosferą naszej planety.

Don Pettit, który ma za sobą już trzy misje na ISS, obecnie bierze udział w czwartej – 72. Ekspedycji, która rozpoczęła się we wrześniu i potrwa do marca 2025 roku. Po raz pierwszy poleciał w kosmos w 2002 roku w ramach misji STS-113 na pokładzie wahadłowca Endeavour.

W ramach tej samej misji NASA planuje sprowadzić na Ziemię astronautów, którzy utknęli na ISS po incydencie z kapsułą Starliner. To kolejny dowód na to, jak ważna jest współpraca w międzynarodowej przestrzeni kosmicznej. Kto wie, jakie jeszcze niesamowite zdjęcia i odkrycia przyniesie nam przyszłość z ISS?