We Wrocławiu narastają poważne obawy o skutki nadchodzącej fali wezbraniowej. Hydrolog IMGW, Jan Szymankiewicz, podkreśla, że prognozy na najbliższe dni nie są optymistyczne. Obecnie monitorujemy sytuację na pobliskiej stacji w Oławie, gdzie kulminacja fali wezbraniowej ma nastąpić w nocy. Poziom wody może osiągnąć od 743 do 770 cm, co zwiastuje poważne zagrożenie.

Wrocław także nie jest bezpieczny. Już teraz woda przekracza stan ostrzegawczy, a według prognoz, wkrótce ten poziom ma wzrosnąć jeszcze bardziej. Czoło fali wezbraniowej dotrze do miasta wieczorem, a w czwartek poziom wody ma osiągnąć 650 cm. Mimo że jest to nieco poniżej rekordu z 1997 roku, wynoszącego 724 cm, nadal jest to poziom alarmowy, który zagraża wielu newralgicznym obszarom.

Wrocławskie ulice już zaczynają doświadczać skutków podtopień. Ponadto, władze miasta podjęły pilne działania ochronne. Wrocławianie oraz żołnierze współdziałają w umacnianiu wałów przeciwpowodziowych na Marszowicach. Na miejscu pracuje około 700 żołnierzy i setki mieszkańców. Wały muszą zostać wzmocnione na odcinku około dwóch kilometrów, a wysokość umocnień z worków z piaskiem w niektórych miejscach ma osiągnąć nawet 1,5 metra.

Sytuacja pozostaje dynamiczna, a mieszkańcy są w pełnej gotowości. Miasto apeluje o zachowanie ostrożności i monitorowanie komunikatów dotyczących poziomu wody. Czy Wrocław zdoła przetrwać nadchodzącą falę wezbraniową bez większych strat? To pytanie, które zadaje sobie wielu mieszkańców.