Wojciech Malajkat o karierze: 'Prawda jest taka...'
2025-01-07
Autor: Katarzyna
Wojciech Malajkat, doświadczony aktor i reżyser, w ostatnich wywiadach otwarcie odniósł się do swojej kariery, ujawniając nieznane dotąd szczegóły dotyczące swojego życia artystycznego. Od momentu rozpoczęcia kariery w połowie lat 80. jego filmografia wzbogaciła się o wiele znaczących tytułów. Szczególnie pamiętnym okresem w jego twórczości był związany z popularną serią filmów "Listy do M.", w której występuje od 2011 roku.
Warto zaznaczyć, że aktor nie tylko pojawia się na ekranach kin, ale również aktywnie uczestniczy w dubbingu. Jego prawdziwą pasją jednak pozostaje teatr, co udowodnił, obejmując stanowisko dyrektora Teatru Współczesnego w Warszawie w wyniku wygranego konkursu na początku września. Malajkat jest szczególnie związany ze sztuką teatralną, gdzie miał okazję realizować swoje ambicje również jako reżyser.
W najnowszym wywiadzie Malajkat szczerze przyznał, że jego droga do aktorstwa nie była prosta. Podczas gdy jego matka marzyła, by poświęcił się medycynie, on sam znalazł swoją pasję w teatrze. Z ciekawości zapisał się do szkolnej grupy teatralnej, a jego talent został dostrzegł przez nauczycielkę, która zachęcała go do ubiegania się o miejsce na wydziale aktorskim.
"Dziękuję losowi, że przyjęto mnie za pierwszym razem, bo gdybym nie został przyjęty, mogłem porzucić marzenia na zawsze" - wspomina Malajkat.
Chociaż jego teatr jest spełnieniem marzeń, Malajkat przyznaje, że kariera filmowa nie układała się tak, jakby sobie tego życzył. Ostatnie lata przyniosły mu jedynie dwa większe występy filmowe poza "Listami do M.". Jego gorzkie wyznanie, że oferty filmowe praktycznie się skończyły, było dla wielu zaskoczeniem. "Kino najwyraźniej nie jest mną zainteresowane" - dodał z nutą smutku.
Pomimo tych rozczarowań, aktor nie żali się na swoje zawodowe życie. "Nie mogę narzekać na brak pracy. Mój naturalny świat to teatr, gdzie czuję się najlepiej i mogę wyrażać swoją kreatywność. To w teatrze odnajduję swoje prawdziwe ja" - podsumował.
Dla fanów Malajkata, jego słowa są dowodem na to, że prawdziwa pasja do sztuki może być najważniejsza, nawet jeśli nie zawsze idzie w parze z popularnością w kinie.