Chińskie przedsiębiorstwa zasiliły rosyjski przemysł zbrojeniowy "zakazanymi" komponentami, a wszystko to pod przykrywką tajwańskich marek!

Eksperci od sankcji ujawnili szokujące informacje po publikacji materiału od InformNapalm. Internauci dostarczyli dowody, które sugerują, że doniesienia dotyczące firmy TRC jako potencjalnego przestępcy są nieprawdziwe. W rzeczywistości to sama firma TRC może być ofiarą oszustw, w których Chińczycy próbują zrzucić odpowiedzialność.

Jak pokazują analizy, Chińska Republika Ludowa produkuje kluczowe moduły UMPK i sprzedaje je fikcyjnym firmom, które istnieją jedynie na papierze, a po drodze dochodzi do rebrandingowania tych produktów. Fałszowane dokumenty i logotypy mają na celu wprowadzenie w błąd co do ich prawdziwego pochodzenia.

Wadim Labas, dziennikarz z grupy InformNapalm, zauważył, że "jeszcze nigdy nie widziałem tak skomplikowanego schematu podwójnego rebrandingu, który dotyczy także innych krytycznych komponentów dla rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego, łącznie z marką TRC."

Zastanawiasz się, dlaczego Chińczycy muszą ukrywać swoje działanie? Po inwazji Rosji na Ukrainę Unia Europejska oraz Stany Zjednoczone nałożyły szereg surowych sankcji na Rosję, obejmujących import technologii, które mogą być wykorzystane w celach wojskowych. Właśnie przez te międzynarodowe embargo Chińskie firmy stają w obliczu poważnych konsekwencji, co zmusza je do podejmowania takich niebezpiecznych działań.

To nie koniec skandalu — według źródeł, także inne kraje i firmy zaczynają być podejrzewane o podobne praktyki, a to może prowadzić do odkrycia kolejnych złożonych siatek dostaw dla rosyjskiego przemysłu militarnego. Jak daleko sięgają te praktyki? Kto poniesie odpowiedzialność za te działania? Świat spogląda z zapartym tchem!