Rozrywka

Wojciech Malajkat napisał list do Donalda Trumpa. "Dostało mi się za to"

2024-11-16

Autor: Piotr

Wojciech Malajkat to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych polskich aktorów, zarówno na deskach teatralnych, jak i w filmach. Jego charakterystyczny głos doskonale znają dzieci, które słyszały go jako Kota w Butach w filmie "Shrek". Zdecydowanie ma wielu fanów, jednak informacje o jego życiu prywatnym są stosunkowo skąpe. Aktor unika rozgłosu, rzadko pojawia się na galach i nie prowadzi aktywnego profilu w mediach społecznościowych.

Ostatnio jednak postanowił zrobić wyjątek i wziąć udział w programie "Sto pytań do" w TVP Info, gdzie otworzył się na temat swojej kariery, emocji oraz spektakli, które na długo zapadły mu w pamięć. Malajkat przyznał, że czuje się jakby "żył w jakiejś bańce", co może sugerować jego dystans do rozrywkowego świata, którym się otacza.

Podczas rozmowy pojawił się nieoczekiwany wątek dotyczący Donalda Trumpa. Malajkat opowiedział o sytuacji, kiedy to wizyta byłego prezydenta USA pokrzyżowała plany związane z międzynarodowym festiwalem w akademii, w której występował. "Mieliśmy jedną z odsłon festiwalu i wizyta Trumpa uniemożliwiła wielu osobom dotarcie, aby obejrzeć nasze przedstawienia. Postanowiłem napisać żartobliwy list do prezydenta, w którym poprosiłem o zwrot kilku dolarów za odwołane spektakle. Przyznałem się do tego z humorem, lecz otrzymałem za to zaskakującą reakcję" — relacjonował aktor.

Ten incydent pokazuje, że choć Malajkat stara się być na uboczu życia publicznego, potrafi zaskoczyć swoją odwagą i poczuciem humoru w obliczu nadzwyczajnych sytuacji. Kogo jeszcze zaskoczy ten aktor – tak utalentowany, a jednocześnie skromny? Jego list do Trumpa to tylko fragment jego fascynującego świata, który być może zasługuje na więcej uwagi.

Z pewnością warto być na bieżąco z dalszymi losami Wojciecha Malajkata, który nieprzerwanie bawi i wzrusza publiczność swoją grą na scenie.