Według nieoficjalnych informacji przekazanych przez NBC, Kamala Harris miała dzisiaj wystąpić na Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie, gdzie znajduje się jej sztab wyborczy.

Początkowo planowano, że wiceprezydent Harris wygłosi przemówienie do swoich zwolenników we wtorek wieczorem czasu lokalnego. Zaskakująco jednak ogłoszono, że wystąpienie nie odbędzie się. Ta nagła decyzja zbiegła się z nowymi danymi wyjściowymi, które wskazywały na niemal zerowe szanse Harris na zwycięstwo. W rezultacie nastroje w sztabie Demokratów znacznie się pogorszyły, a wielu jej zwolenników zdecydowało się opuścić sztab przed ogłoszeniem odwołania.

W międzyczasie amerykańskie media informują o zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, co może oznaczać wielki powrót byłego prezydenta do Białego Domu. Stacja Fox News jako pierwsza przekazała, że Trump zdobył już 270 głosów elektorskich. Według CNN, o godz. 11:30 czasu polskiego, Trump miał 276 głosów, podczas gdy Kamala Harris uzyskała 219 głosów. Zaktualizowane informacje mówią o 277 głosach dla Trumpa i 226 dla Harris według Fox News, a agencja AP wskazuje na 277 głosów dla Trumpa oraz 224 dla Harris.

Przypomnijmy, że wyniki wyborów prezydenckich w USA mają ogromne znaczenie nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, ale także dla międzynarodowej polityki. Reakcje na zwycięstwo Trumpa już wpłynęły na relacje z krajami takimi jak Rosja i Chiny. Prezydent Andrzej Duda oraz premier Donald Tusk złożyli gratulacje kandydatowi Republikanów, co może świadczyć o zmianie w polskiej polityce wobec USA.

Czy Kamala Harris jest w stanie powrócić na scenę polityczną? Jakie będą dalsze kroki w kampanii wyborczej? To pytania, na które odpowiedzi poznamy w najbliższych dniach. Zachęcamy do śledzenia wydarzeń!