Węgry walczą z powodzią w 2024 roku: Tysiące mieszkańców bez prądu
2024-09-20
Autor: Agnieszka
Węgry zmagają się z poważną falą kulminacyjną na Dunaju, która dotarła do kraju z Austrii. Fala ta jest wynikiem intensywnych opadów deszczu, które miały miejsce w minionym tygodniu w wyniku działania niżu Boris.
Hydrolodzy prognozują, że rzeka osiągnie swój maksymalny poziom w Komárom w piątek przed południem, a w Esztergom tego samego dnia wieczorem. Jednakże, według szacunków, poziom wody będzie o pół metra niższy niż w rekordowym roku 2013.
W międzyczasie poziom rzeki Lajty już osiągnął maksymalne wartości, a pobliskim miejscowościom udało się zminimalizować skutki powodzi dzięki aktywacji zbiornika awaryjnego.
Meteorolodzy uspokajają, że w najbliższych pięciu do sześciu dni opady w dorzeczu Dunaju są mało prawdopodobne. To oznacza, że kolejne powodzie nie powinny wystąpić, ale poziom wody w rzece spadać będzie bardzo powoli.
W Budapeszcie zakończono budowę umocnień wzdłuż rzeki, w której wzmocniono brzegi tymczasowymi tamami o wysokości sięgającej nawet dziewięciu metrów. W działania ochronne zaangażowano ponad 650 pracowników z różnych służb, w tym Stołecznych Zakładów Kanalizacji.
Zagrożenie powodziowe zmusiło również do podjęcia natychmiastowych działań przez instytucje energetyczne. W efekcie, w 150 miejscowościach wstrzymano dostawę prądu, a prawie 1400 gospodarstw domowych ogłoszono prewencyjnie bez dostępu do energii elektrycznej.
Węgierska poczta podjęła szybkie działania, organizując wcześniejsze wypłaty emerytur na obszarach zagrożonych powodzią, aby zabezpieczyć mieszkańców przed potencjalnymi problemami z dostępem do gotówki. Plan działania instytucji jest ściśle koordynowany z lokalnymi samorządami, co ma na celu zagwarantowanie mieszkańcom dostępu do usług pocztowych oraz emerytur. Do tej pory działania te objęły 20 miejscowości.
Mieszkańcy proszeni są o zachowanie ostrożności i śledzenie informacji lokalnych dotyczących powodzi, a także o wspieranie sąsiadów w trudnych chwilach.